Szokujący wypadek koło Łodzi: samochód wzbił się na 7 metrów i uderzył w kościelny budynek. Kierowca przeżył

0
319

Myślałem, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach – a i tam są kwestią dopracowanej grafiki komputerowej i pracy ekipy kaskaderów. Ale wczoraj w Rąbieniu koło Łodzi, w biały dzień – czyli po godzinie 18 – 41-letni mężczyzna spowodował wypadek, który na pewno stanie się hitem internetu na całym świecie.

Jak widać na filmie z kamery monitoringu, rozpędzone Suzuki po prostu przefrunęło przez rondo. Nie wiadomo, czy kierowca nie zorientował się, że przydałoby się zwolnić i skręcić, czy raczej wypity alkohol obudził w nim lotnicze zapędy. Efekt? Po wybiciu się na rondzie, Swift uniósł się w powietrze na około siedem metrów. To oznacza, że lecąc, kierowca mógłby spojrzeć w oczy mieszkańcom drugiego piętra okolicznego domu.

Jak podaje zgierska straż pożarna, w czasie lotu Swift ściął drzewo, szczęśliwie przefrunął nad pomnikiem Jana Pawła II, a następnie wylądował na budynku gospodarczym Parafii Zwiastowania Pańskiego.

Kierowca przeżył i trafił do szpitala.

Szokujący wypadek koło Łodzi: samochód wzbił się na 7 metrów i uderzył w kościelny budynek. Kierowca przeżył

Źródło: Facebook.pl, profil EZG Alarmowo.

Patrząc na zdjęcia samochodu po wypadku, z całą pewnością można napisać, że „przeżył cudem”. Z wraku trzeba było wycinać go sprzętem hydraulicznym, ale nie stracił przytomności. Na miejscu zdarzenia pracowały między innymi cztery zastępy straży pożarnej. Samochód jest kompletnie zniszczony z każdej strony. Również parafialny garaż nadaje się – co najmniej – do dużego remontu.

Szokujący wypadek koło Łodzi: samochód wzbił się na 7 metrów i uderzył w kościelny budynek. Kierowca przeżył

Źródło: Facebook.pl, profil EZG Alarmowo.

Szokujący wypadek koło Łodzi: samochód wzbił się na 7 metrów i uderzył w kościelny budynek. Kierowca przeżył

Źródło: Facebook.pl, profil EZG Alarmowo.Jak na swojej facebookowej stronie napisała policja województwa łódzkiego, „od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu”. Badania krwi dokładnie pokażą, ile wypił przy wielkanocnym stole. Warto pamiętać, że w przypadku udowodnienia jazdy po spożyciu, ubezpieczyciel zastosuje wobec kierowcy regres. To oznacza, że będzie musiał pokryć z własnej kieszeni wszystkie szkody, które spowodował. Do tego dojdą oczywiście konsekwencje prawne. Nie podano jeszcze, jakie zostaną zastosowane w tym przypadku. Stawiam, że policja nie poprzestanie na wystawieniu not za styl.