Ostatnie dni diametralnie zmieniły nasze zachowania. W zalewie negatywnych wiadomości i kolejnych ograniczeń coraz częściej jednak przebijają się dobre informacje. Zmieniamy się, dostosowujemy się do okoliczności i robimy co się da, żeby w trudnych czasach walczyć o normalność. Stąd pomysły wspierania lokalnych biznesów, wykupowania voucherów na usługi do zrealizowania w niesprecyzowanej przyszłości, czy po prostu zrzucania się na wsparcie lokalnych firm, które dziś potrzebują pomocy, by za jakiś czas wrócić na rynek.
Co się da przenosimy do sieci.
Wiadomo, nie da się naprawić lodówki i wyleczyć zęba online, ale jest szereg sfer, które można ogarnąć bez bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Nagle okazuje się, że mało produktywne spotkania firmowe można skrócić do maila, lekarz jest w stanie wykonać podstawową konsultację z pacjentem przez telefon, a przez internet można kupić nawet owoce i warzywa.
W sieci odnajdują się też coraz lepiej producenci samochodów.
Jasne, przeglądanie internetowej oferty dealera to żadna nowość – chyba każdy wystawia się w serwisach typu otomoto, a na stronie importerów często można było przejrzeć samochody dostępne od ręki, czy nawiązać kontakt z salonem.
Dziś w sieci można przeprowadzić właściwie cały proces zakupu auta.
I nie mam na myśli zostawiania adresu mailowego i czekania na odpowiedź od dealera. Można działać tu i teraz, twarzą w twarz z handlowcem z wykorzystaniem telekonferencji. Kilka dni temu widziałem takie działania lokalnych dealerów w socialmediach, a dziś oficjalnie wprowadził to Volkswagen.
Tu nazywa się to Volkswagen e-Home.
Po wejściu na stronę z modelami dostępnymi na placach dealerów można wyszukać interesujący egzemplarz, a potem korzystając z przycisku w prawym dolnym rogu ekranu, zamówić wideorozmowę z ekspertem.
Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że konsultanci w salonach pracują w godzinach 10:00-20:00, więc na nocne zakupy raczej nie ma szans. Konsultant przeprowadza klienta przez cały proces zakupu, od kompletacji oferty, przez symulację finansową aż po zorganizowanie odbioru auta. Oczywiście nie ma obowiązku korzystania z kamery i mikrofonu – można rozmawiać na chacie.
I mówiąc szczerze mam nadzieję, że takie rozwiązania zostaną zachowane nawet gdy koronawirus przestanie nam być straszny.
Taka forma komunikacji, z możliwością przeprowadzenia jazdy testowej włącznie, to mega wygodny sposób na zakup samochodu. Zresztą, robienie codziennych zakupów online, czy prosta konsultacja z lekarzem przez telefon, zamiast narażania się na mikroby w przychodni, też nie brzmi źle.