Informację tę, w rozmowie z brytyjskim serwisem Autocar, podał przedstawiciel FCA, Fabio Migliavacca. Zgodnie z jego wypowiedzią aktualnie jest trend, żeby mieć SUV-a w segmencie C, w związku z czym nowej Giulietty w formie podobnej do obecnej na razie nie będzie – zastąpi ją SUV Tonale. Nie podał wprawdzie, kiedy odbędzie się jego premiera, ale można podejrzewać, że – o ile obecna pandemia nie stanie na przeszkodzie – będzie to miało miejsce jeszcze w tym roku. Do końca 2020 r. pożegnamy też ostatecznie Giuliettę, co raczej nie powinno nikogo dziwić.
Chociaż może trochę powinno? W końcu to fantastyczny materiał do liftingów.
Zostało przecież tyle kolorów pasków na zderzaku, po wprowadzeniu których można zorganizować konferencję prasową i zaprezentować nowy model. O dziwo zostało jeszcze nawet kilka silników, które dałoby się wyrzucić z gamy. Można też odchudzić nowsze modele np. o ciężką przekładnię automatyczną, pozostawiając tylko manualną – dla tych, którzy lubią czuć więź z autem. Można byłoby też okroić gamę wersji wyposażenia – w końcu obecnie są aż trzy, w tym moje ulubione, wysokoprężne Veloce, które wcale nie jest przesadnie veloce.
A że takie działania nic nie przyniosły przy poprzednich próbach? To co z tego, przecież warto próbować.
Co prowadzi nas naturalnie do momentu, w którym musimy przypomnieć…
Wszystkie liftingi Alfy Romeo Giulietty.
W końcu to auto stało się słynne w ostatnich latach głównie ze względu na nieskończone odświeżanie. Słusznie? Zobaczmy. Przy okazji rzućmy okiem na limitowane wersje specjalne i ciekawsze wersje wyposażenia…
Maserati Edition – 2011
Seria samochodów, bazujących na modelu Giulietta QV, specjalnie zmodyfikowanych przez Maserati. Po co? Żeby klienci Maserati mieli czym jeździć w czasie, kiedy ich samochody będą w serwisie.
Zmiany obejmowały głównie materiały wykończeniowe wnętrza – pod maska dalej znajdowało się 1.75 TBi.
Edycja specjalna Szybcy i wściekli 6 – 2013
Nie wiadomo przesadnie, dlaczego ta wersja Giulietty była w jakikolwiek sposób specjalna, bo komunikat prasowy FCA w żaden sposób tego nie precyzuje. Ok, zgodnie z nim każdy z 6 (!) egzemplarzy z tej linii miał odpowiednią plakietkę z numerem, odpowiadającym numerowi filmu z tego uniwersum, a także autograf(y) na desce rozdzielczej.
Do tego kupujący limitowane Giulietty mogli liczyć na dzień akcji z szefem kaskaderów z branży filmowej.
Poza tym ta wersja raczej nie różniła się niczym od standardowych (pod maską był silnik 1.4 170 KM) i była oferowana wyłącznie w Wielkiej Brytanii u jednego dealera w Londynie.
Veloce – 2013
Limitowana edycja Giulietty, która trafiła do Polski w liczbie 200 egzemplarzy. Od standardowych modeli wyróżniały ją m.in. reflektory z ciemnymi wkładami, inne obudowy lusterek zewnętrznych, chromowane klamki i opcjonalny, szary dach.
Do wyboru z 1.4 120 oraz dieslami 1.6 JTDm (105 KM) i 2.0 JTDM (140 KM). Bardzo ciekawy dobór, biorąc pod uwagę nazwę tej wersji specjalnej, ale niech będzie.
Lifting numer 1 – 2013
A dokładniej – premiera w 2013 r. na targach we Frankfurcie, dla roku modelowego 2014. Czyli trzy lata po debiucie.
Zmiany? Niewielkie, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Zmieniono odrobinę atrapę grilla, oprawy lamp przeciwmgłowych, wprowadzono nowe lakiery, nowe wzory felg, nowe materiały wykończeniowe we wnętrzu, zmieniono fotele i kierownicę, a także wprowadzono system multimedialny UConnect z ekranami dotykowymi o dwóch przekątnych do wyboru. Tym samym wycofano się ze stosowania ekranu ustawionego na kokpicie.
Do gamy dodano też dwulitrowego diesla JTDM o mocy 150 KM.
Odświeżone Quadrifoglio Verde – 2014
W 2014 r., już w wersji poliftingowej, zadebiutowała też wzmocniona wersja odmiany Quadrifoglio Verde – silnik o tej samej pojemności (1,75 l) generował już nie 235 KM, a 240 KM. Sprint do setki trwał o 0,2 s mniej i zajmował teraz 6,6 sekundy.
Collezione i Sprint Speciale – 2015
Głównie jako ciekawostka, bo to wersje wyposażenia dla Wielkiej Brytanii (tu szczegóły, jeśli ktoś chce je koniecznie znać), ale… jak doskonale brzmią te nazwy!
A teraz pomyślcie sobie, że obecnie Volkswagen sprzedaje Golfa w wersji wyposażenia… Golf.
„Nowa Giulietta” – 2016
Nie zmyślam – określenie „nowa Giulietta” zostało przez Alfę jak najbardziej poważnie wykorzystane w komunikacie prasowym zapowiadającym premiery na targach motoryzacyjnych w Genewie w 2016 r. Żeby było zabawniej, Alfa już wtedy podawała, że zoptymalizowała ofertę Giulietty, żeby klienci mogli szybciej i łatwiej dokonać wyboru. Kolejne lata pokazały, że faktycznie pomogło im to dokonać szybkiego wyboru… czegoś innego.
Co zmieniło się przy okazji tego liftingu? Doszło nowe logo, pojawił się silnik 1.6 JTDm o mocy 120 KM, łączony z automatyczną przekładnią TCT, wprowadzono usługi live dla odświeżonego systemu Connect, zmieniono zderzaki, dodając m.in. czerwoną wstawkę, zmodyfikowano scudetto, wprowadzono nowe, sportowe fotele, brązową, skórzaną tapicerkę, nowe wstawki na kokpicie, nowe felgi 18″, chromowane wstawki wykończeniowe na zewnątrz i nowe końcówki wydechów. Przeprojektowano też nieco reflektory i światła tylne.
Wybór silników wciąż był całkiem przyzwoity. Bazową jednostką było 1.4 o mocy 120 KM, powyżej było 1.4 MultiAir 150 i 170 KM (mocniejszy wariant tylko z przekładnią TCT), a gamę uzupełniały wysokoprężne 1.6 120 KM, 2.0 150 i 2.0 175 KM. Dostępne było też 1.75 TBi, choć teraz już nie jako QV, a jako Veloce.
Giulietta B-Tech – 2018
Podobno nie powinno się lubić szarych samochodów, bo wyglądają smutno, ale akurat edycja B-Tech w przypadku Alfy Romeo wygląda świetnie. Ok, głównie jeśli chodzi o Giulię i Stelvio, ale takiej terapii odświeżającej doczekała się też Giulietta.
Co otrzymywali klienci w tym pakiecie? Według Alfy Romeo było to potwierdzenie statusu sportowego auta kompaktowego, ale to tylko marketing. W rzeczywistości zmiany obejmowały głównie wygląd – lakierowane na czarno detale, przyciemniane szyby, powiększona końcówka wydechu, czarne wnętrze, specjalne felgi i bardziej sportowy tylny zderzak.
Do tego dochodziło jeszcze wyposażenie – w tym system Connect z 7-calowym wyświetlaczem, kamera wsteczna, czujniki parkowania i kilka innych detali. Całkiem nieźle to wyszło.
Alfa Romeo Giulietta Veloce S – 2019
Powstało całe 30 sztuk i – o ile dobrze sprawdziłem – były oferowane głównie w Australii. Na liście wyposażenia znajdowały się m.in. specjalne, 18-calowe felgi, dodatkowe oznaczenia i czerwone akcenty na karoserii, sportowy wydech, 10-głośnikowy system Bose, hamulce Brembo i sportowe zawieszenie.
Całość uzupełniał 240-konny silnik benzynowy – oczywiście o pojemności skokowej 1,75.
Nowa Giulietta – 2019
Jestem absolutnie zachwycony tym zdjęciem prasowym, bo pokazuje, co zmieniło się w największym stopniu – kolor paska na zderzaku. Reszta nie jest istotna, więc wszystko jest zaczernione.
Jeszcze bardziej podoba mi się fragment komunikatu prasowego, w którym Alfa Romeo informuje, że kompaktowa Alfa Romeo ewoluuje, pozostając jednocześnie wierna swojemu niepowtarzalnemu stylowi i odważnemu, sportowemu charakterowi. Piękny opis „w sumie to nie pozwolili nam za dużo zmienić, no bo i po co”.
Co zmieniło się tym razem, poza paskiem? Przede wszystkim gama silnikowa. Zostałą okrojona do nowych silników zgodnych z Euro 6d, czyli 1.4 120 KM, 1.6 Multijet z manualną lub automatyczną przekładnią, a także 170-konnego Multijeta 2.0, oferowanego tylko z automatem.
Wprowadzono też nowe wersje wyposażenia (w sumie było ich 5, do tego 6 pakietów wyposażenia), nowe lakiery, nowe 18-calowe felgi, nowy, 7-calowy ekran systemu Alfa Connect, nowe kolory wnętrza i nowe materiały wykończeniowe.
I co teraz?
Podobno Alfa Romeo Tonale ma prowadzić się tak dobrze, że nie będziemy żałować, że na rynku nie ma już Giulietty i póki co nie ma jej następcy.
Zobaczymy, czy te deklaracje są zgodne z prawdą. Oby jak najszybciej…