Zanim wsiądziemy do chińskich samochodów, przyzwyczajmy się do motocykli

0
466

Na Autoblogu co rusz pokazujemy nowe samochody zaprezentowane na chińskim rynku. Raz się nimi zachwycamy, innym razem jesteśmy przerażeni pomysłami tamtejszych designerów, ale często sami chętnie spróbowalibyśmy z czym się je taką chińską maszynę.

Na samochody musimy jeszcze poczekać, a tymczasem w Europie na dobre rozgościły się azjatyckie jednoślady. Jedne przyjeżdżają w całości z fabryk w Indiach, czy Chinach, inne docierają tu w częściach i są montowane w Polsce. Sprzedaje się je pod znanymi markami i właściciele często wcale nie mają powodów do narzekań.

Chińskie serce mają np. motocykle Malaguti

Ta wywodząca się z Włoch marka świętuje 90-lecie istnienia i na tę okoliczność przygotowała serię modeli pod nic nie mówiącą nazwą Anniversary Edition. Historia jest ciekawa, bo firma powstała w Italii w 1930 r. ale dożyła do 2011 r. i została zamknięta, a w jej fabryce powstają dziś opakowania. Później markę kupiła Grupa KSR, która z sukcesem zajmuje się sprzedawaniem w Europie produkowanych w Azji sprzętów 8 marek, m.in. Niu, Benelli, Lambretta, czy Royal Enfield. To żaden przytyk, w końcu Romet też już nie jest rdzennie polski i również ma wiele wspólnego z Państwem Środka, a w Chinach dziś powstają nawet kultowe Vespy.

Wracając do jubileuszowej edycji, dla tych, którzy nie mają prawa jazdy kat. A producent przygotował model Monte PRO125 z silnikiem o pojemności pozwalającej na jazdę z samochodowym prawem jazdy.

Zanim wsiądziemy do chińskich samochodów, przyzwyczajmy się do motocykli

Silnik brandowany logiem Aprilii, produkowany przez chińskie Zongshen-Piaggio, zgodnie z wymogami przepisów ma 125 cm3 pojemności i 15 KM mocy. 15 KM nie brzmi imponująco, ale polecam spróbować – w mieście potrafi przyjemnie zaskoczyć. Poza nim imponuje mniej, ale to temat na inny wpis.

Producent zwraca uwagę na dwie zalety tej maszyny: pierwsza to siedzisko na wysokości 790 mm, co może być ważne dla niższych i drobniejszych jeźdźców. Druga natomiast, to oparty na dwóch tarczach układ hamulcowy typu CBS (nie mylić z ABS). CBS działa tak, że gdy używamy przedniego hamulca, układ sam uruchamia jeszcze w ograniczonym stopniu hamulec tylny, co ma zwiększyć skuteczność hamowania. I odwrotnie – hamując stopą, możemy liczyć na wspomaganie ze strony hamulca przedniego. W sprzętach renomowanych marek działa to lepiej, niż brzmi w opisie. Pozostaje mieć nadzieję, że w Malaguti również – mamy nadzieję sprawdzić to przy najbliższej okazji.

Zrobilibyśmy to szczególnie chętnie bo egzemplarz z jubileuszowej edycji wygląda naprawdę dobrze.

Szary kolor, szprychowe koła, klasyczne kształty nawiązujące do stylu scrambler – bardzo dobry kierunek. Sprzęt przednio, zdecydowanie lepiej, niż z regularnej oferty, wrzucam oba dla porównania:

Zanim wsiądziemy do chińskich samochodów, przyzwyczajmy się do motocykli

Zanim wsiądziemy do chińskich samochodów, przyzwyczajmy się do motocykli

Malaguti Monte Pro125 Anniversary Edition kosztuje 16 500 zł. A jeśli ktoś posiada prawko kat. A, to w ramach jubileuszowej serii może za 21 500 zł sprawić sobie skuter Madison300. Będzie szybszy niż 125-ka, a w serii limitowanej prawie równie stylowy.

Zanim wsiądziemy do chińskich samochodów, przyzwyczajmy się do motocykli