No więc (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od „no więc”) cena Alfy Romeo Giulii GTA/GTAm wynosi… HA, HA, zapomnijcie, że podam ją tak szybko. Kto chce sobie zepsuć niespodziankę, może zjechać niżej, ale pozostałych potrzymam jeszcze w niepewności.
Zacznijmy od najważniejszego – co to za samochód?
GTA to skrót od słów Gran Turismo Alleggerita. W Alfie Romeo od dawna stosuje się to określenie, by w taki sposób oznaczyć szybsze i przede wszystkim lżejsze wersje innych modeli. Jest jeszcze jeden stopień wtajemniczenia, czyli GTAm – choć Włosi chyba nigdy tego nie potwierdzili, to większość ludzi uznaje literkę „m” za skrót od słowa „maggiorata” (co podobno znaczy „powiększony” – nie znam włoskiego na tyle dobrze, by to potwierdzić). Spora grupa osób uważa też, że GTAm można rozwinąć jako „Gran Turismo America”, choć szczerze w to wątpię – choćby z tego powodu, że Giulia GTAm (jak również GTA) nie będzie w Ameryce oferowana, z żadnej strony nie przypomina też cheeseburgera.
Faktem pozostaje, że GTA i GTAm to topowe, limitowane wersje Alfy Romeo Giulii – łącznie powstanie tylko 500 egzemplarzy. Konstrukcyjnie bazują one na 510-konnym modelu QV, co oznacza, że także i pod maskami limitowanek znajdziemy 2,9-litrowe V6 przygotowane w ścisłej współpracy z Ferrari.
Tyle tylko, że tym razem silnik ma już nie 510, a 540 KM.
W połączeniu z niższą o 100 kg masą własną (1520 kg zamiast 1620 w modelu Quadrifoglio), wystarcza to by do 100 km/h rozpędzić się w 3,6 s – o 0,3 s szybciej, niż w starszym wariancie. Prędkość maksymalna nie jest niestety znana, ale pewne jest, że leszcze odbijający się o ogranicznik przy 250 km/h w swoich niemieckich sedanach klasy premium będą musieli usunąć się z drogi – już 510-konna Giulia rozpędza się do 307 km/h. Tak jak w Quadrifoglio (dla uproszczenia będę stosować skrót „Q”), także i w GTA/GTAm napęd będzie trafiać na tylną oś za pośrednictwem 8-biegowej przekładni automatycznej.
Alfa Romeo Giulia GTA i GTAm – jak je rozpoznać?
Najłatwiej będzie chyba po spojrzeniu na tył. O ile Giulia Q dysponowała 4 rurami wydechowymi wyglądającymi jak po najechaniu na przeszkodę podczas cofania, to w GTA/GTAm końcówki wydechu są tylko dwie – umieszczono je centralnie. Mamy też bardziej wydatną lotkę na klapie bagażnika (w GTA) lub potężne skrzydło zamiast niej (w GTAm), a także jeszcze bardziej poszerzone błotniki. Inny jest przedni zderzak, w którym umieszczono wzorowany na wyścigowych rozwiązaniach hak do holowania (może i nie powinno mnie to bawić, ale obawiam się, że jest odwrotnie…).
We wnętrzu będzie nieco trudniej – przynajmniej w przypadku GTA. Kabina tej wersji jest bardzo zbliżona do tej ze starszego modelu Q, choć oczywiście są różnice – jak choćby obita zamszem (lub Alcantarą) deska rozdzielcza (gdzie w Q znajdziemy skórę) czy seryjne fotele Sparco (w starszym aucie to kosztująca 16800 zł opcja). GTAm to już inna rozmowa, przede wszystkim za sprawą usunięcia tylnej kanapy i wstawienia kubełkowych foteli przednich i klatki bezpieczeństwa.
Kolor klatki bezpieczeństwa różni się w zależności od wybranego koloru nadwozia.
Możliwości personalizacji są… ograniczone.
Wspominam o nich z tego względu, że dostępny jest już konfigurator topowej Giulii (z którego, jak zdążyliście się zorientować, wrzuciłem tu kilka zrzutów ekranu). Nie martwcie się, nie spędzicie nad nim wiele czasu – wystarczy jakieś 30 sekund. Jedyne wybory jakie można podjąć dotyczą kolorystyki. Czego konkretnie? Nadwozia (3 lakiery do wyboru), zacisków hamulcowych (5 kolorów), przeszyć we wnętrzu (2 lub 3 kolory, zależnie od wersji) oraz pasów bezpieczeństwa (3 kolory).
No dobrze, przejdźmy wreszcie do cen.
Widzę, że niektórzy zdążyli już nieco posinieć na twarzy od wstrzymywania oddechu, więc nie będę bardziej przedłużać. No, może odrobinkę… Bo należy zacząć od informacji na temat ceny Alfy Romeo Giulii Quadrifoglio – w cenniku rocznika 2020 co prawda taki wariant już nie występuje, ale w cenniku 2019 owszem. Giulia Quadrifoglio kosztuje 390 800 zł. Ale to nie GTA.
Ile więc może kosztować taka Giulia GTA i GTAm? 450 tys. zł? 500 tys.? Nie.
175 890.
Euro.
To daje 800 tys. zł. No chyba, że komuś zależy na hardkorowym wariancie GTAm – wtedy na stół trzeba będzie położyć niemal 823 tys. zł. Oczywiście, podobnie jak w przypadku wspomnianej Toyoty GR Yaris trudno o jakiegoś bezpośredniego konkurenta, ale Yaris przynajmniej jest zupełnie innym samochodem od wersji bazowej – zbudowano go niemal od podstaw. Alfa skorzystała z paruletniego projektu, nieco go poprawiła, po czym dorzuciła cenę której życzą sobie dealerzy Mercedesa za 612-konną S-klasę 63 AMG. Aha, i taka mała rada – nie ma co stawać do sprintu ze świateł przeciwko takiemu Mercowi, bo do 100 km/h rozpędza się minimalnie, ale jednak szybciej (3,5 s).
To wszystko może i można by było przeboleć, tym bardziej że Alfa Romeo dorzuca różne ekstrasy (jak np. kask w kolorze nadwozia, pokrowiec na nadwozie i kurs jazdy w Alfa Romeo Driving Academy). Ale niestety, ja przeboleć tego nie jestem w stanie, z jednego powodu: