Lubisz 300-konne auta? No pewnie, kto by ich nie lubił… oprócz mojego wujka, który zawsze powtarza „po co komu tyle mocy, skoro w Polsce i tak trzeba przestrzegać ograniczeń prędkości”. Trudno odmówić mu racji, ale do przepisowej szybkości można się rozpędzać szybciej lub wolniej. Przecież dokładnie po to ludzie kupują mocne samochody!
W świecie „300+” właśnie powitaliśmy dwie nowe premiery
Są to samochody marki Volkswagen. Obydwa mogą być pokryte charakterystycznym, niebieskim lakierem, co oznacza, że mówimy o wersji R. Zacznijmy od tańszej propozycji
Volkswagen Golf R: cena
320-konny kompakt VW występuje teraz tylko w wersji pięciodrzwiowej. Niedługo do oferty dołączy kombi, ale po odmianie 3d ani śladu – to nie jest Toyota GR Yaris. Nie ma też wersji z ręczną skrzynią, bo klienci jej nie kupowali.
Cena startuje od 198 690 zł. W standardzie otrzymujemy już m.in. napęd na cztery koła, reflektory LED („Plus” a nie „Basic”, ale „Matrix” wymagają dopłaty prawie 4000 zł), nawigację, aktywny tempomat czy blokadę mechanizmu różnicowego XDS. Zaskakuje bardzo mały wybór kolorów: oprócz wspomnianego „Niebieskiego Lapiz” można kupić albo biały albo czarny. Brak czerwonego, grafitowego czy srebrnego. Być może za jakiś czas się to zmieni.
Za kamerę cofania, podgrzewanie siedzeń czy wyświetlacz head-up trzeba dopłacić. Podobnie wygląda sprawa z zawieszeniem adaptacyjnym DCC i z pakietem R-Performance, obejmującym m.in. większe felgi i przesunięcie ogranicznika prędkości maksymalnej do 270 km/h. To pierwsze kosztuje 3510 zł, drugie: aż 9420 zł. Jeszcze droższy jest układ wydechowy z końcówkami z tytanu. Opcja za 15 440 zł to rozwiązanie dla koneserów odgłosu czterocylindrówki.
„Sensownie wyposażony” Volkswagen Golf R kosztuje ok. 235 tysięcy złotych
Dokładniej, „moja” konfiguracja to wydatek 237 100 zł, ale Volkswagen już w konfiguratorze oferuje rabat w wysokości 6000 zł. Składając „rozsądnego” Golfa R uwzględniłem m.in. pakiet R-Performance, DCC, head-up czy audio Harman Kardon, ale odpuściłem wydech, szklany dach czy tapicerkę skórzaną. Gdyby wejść do salonu Volkswagena i powiedzieć „dzień dobry, poproszę wszystkie możliwe dodatki”, dostalibyśmy rachunek na ponad 270 tysięcy.
Volkswagen Golf R: cena a konkurencja
Zgadujcie: co jest tańsze, Golf R czy Audi S3? Pudło. W tej chwili cenowo wygrywa Audi, startując od 191 500 zł. Tańszy jest także bazowy Mercedes-AMG A 35 (od 192 200 zł).
Volkswagen ma na swoją obronę zawansowany system R-Performance Torque Vectoring, montowany w Golfie w standardzie. Co wybiorą klienci?
Może Volkswagena Tiguana R?
Nowy, szybki SUV VW ma tyle samo mocy, co Golf R, ale można w nim spojrzeć na kierowcę Golfa z góry. On poogląda nas we wstecznym lusterku, bo kompakt jest trochę szybszy od SUV-a (do setki: 4,7 kontra 4,9 s. Zaskakująco mała różnica). Tiguan ma za to trochę więcej miejsca w środku, no i podobno bardziej prestiżowo wygląda. R-Performance Torque Vectoring: również w standardzie.
Cena Tiguana R zaczyna się od 237 190 zł. Osiągnięcie sufitu cenowego dla Golfa R – czyli okolic 270 tysięcy – nie stanowi tu większego problemu, zwłaszcza że tytanowy wydech wyceniono aż na 16 500 zł. Plus za szeroką gamę kolorów. Ile kosztuje maksymalnie wyposażony Tiguan R? Bez doliczania pakietów przeglądów ani akcesoriów w rodzaju kół zimowych i fotelików, osiągnąłem 302 tysiące złotych. Trójka z przodu za Tiguana: nieźle!
Konkurencja z tego samego koncernu jest wyjściowo trochę tańsza. Cupra Ateca kosztuje od 192 000 zł w górę. Klasa premium będzie oczywiście droższa, choć w zamian – przy podobnej mocy – będzie można liczyć na pięć lub sześć cylindrów. Pytanie, czy jest to warte dopłaty wynoszącej nawet 100 i więcej tysięcy.
