To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

0
296

Restomody dzielą się zazwyczaj na bezsensowne, znośne i nawet udane. Niezrozumiałym trendem jest montowanie silnika elektrycznego, tak jak zrobiono to w Chevrolecie Blazerze, którego niedawno opisywaliśmy na naszych łamach. Czasem trafia się spalinowy restomod, który wygląda naprawdę dobrze. Staramy się znajdować i opisywać tylko takie jak BMW E9 dla Roberta Downey jr., czy Porsche 356 od Emory. Udanie łączą ze sobą klasykę i zmiany konieczne po dekadach od zakończenia ich produkcji. Te restomody właśnie doczekały się mocnego konkurenta z Włoch.

Przedstawmy najpierw oryginał, chociaż niektórzy czytelnicy od razu wiedzieli o jaki samochód chodzi

Ferrari 308 było produkowane w latach 1975 – 1985. Miało centralnie umieszczony silnik V8 o pojemności 2,9 litra, który generował 255 KM i 250 Nm momentu obrotowego. Do setki rozpędzało się w 6,7 sekund, a prędkość maksymalna wynosiła 247 km/h. Początkowo auto miało 4 gaźniki Webera, ale od 1980 zostały zastąpione dobrze znanym wtryskiem K-Jetronic Boscha. Jego zastosowanie skutkowało spadkiem mocy do 214 KM, a po dodaniu 4 zaworów na cylinder (Quattrovalvole) moc wzrosła do 240 KM.  Było rozwinięciem projektu GT4 opartego na Ferrari Dino. Nadwozie produkowała włoska firma Carozzeria Scaglietti. Auto było dwumiejscowe. Co ciekawe – przez 2 lata nadwozie wytwarzano z włókna szklanego, natomiast później ze względów bezpieczeństwa wrócono do stali, przez co masa wzrosła o 150 kg. Auto w Europie miało suchą miskę olejową, natomiast na rynek amerykański miały zwykłą miskę. Sławę zyskało dzięki serialowi „Magnum” , w którym jeździł nim główny bohater Thomas Magnum, którego grał Tom Selleck.

To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

Piękność

Oto Ferrari 308, czyli restomod ze smakiem

Nadwozie wykonano z włókna węglowego. Stalowe zostały wyłącznie drzwi, ale na życzenie klienta można je wymienić również na karbonowe. Rozstaw przednich kół zwiększył się o 50 mm, a tylnych o 100 mm. producent chwali się, że wszystkie elementy zostały albo wykonane na nowo, albo zostały odświeżone ponieważ pochodzą z oryginalnego Ferrari 308. W aucie zamontowano 17 calowe felgi o dobrze znanym wzorze. Co ciekawe – oryginalne 308 wyjeżdżało na felgach o rozmiarze, który dzisiaj budzi już tylko uśmiech politowania, tj. 14 cali. Producent chwali się tym, że dołożył wszelkich starań, żeby nie zepsuć proporcji Ferrari 308. Ta sztuka mu się udała. Zmienił progi, przeprojektował boczne wloty powietrza i pokolorował ozdobną listwę, która wiedzie przez cały samochód.

To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

Piękna linia

Niestety dostosowanie samochodu do współczesnych wymagań skutkowało usunięciem jednego z najlepszych wynalazków ludzkości w dziedzinie motoryzacji, czyli otwieranych reflektorów. Na szczęście Włosi potrafią dobrze przemyśleć swoje projekty (nie dotyczy Zagato) i w ich miejsce zgrabnie wkomponowali oświetlenie LED, które służy za światła do jazdy dziennej. W pasie przednim umieszczono reflektory główne, które tak dobrze pasują, że w pierwszej chwili ich nie zauważyłem. Tylne światła również są LEDowe i wyglądają cudownie.

To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

Co znajduje się pod maską tej ślicznotki?

Nie od dziś wiadomo, że restomody powinny mieć właściwy silnik pod maską, który przenosi oryginalny projekt w przyszłość, który nie zatruwa atmosfery spalinami, który nie emituje szkodliwych związków. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest więc silnik elektryczny.

To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

Żartowałem. Jak wspomniałem na początku to naprawdę świetnie zrobiony restomod, więc Ferrari 308 ma pod maską najprawdziwszy spalinowy silnik. Jest to oryginalna jednostka, która przeszła sporo modyfikacji. Silnik został rozwiercony do pojemności 3,1 litra i osiąga teraz 300 KM oraz 300 Nm momentu obrotowego. Oprócz zmiany pojemności w restomodzie zastosowano kute tłoki, które pokryto grafitem dla uzyskania lepszej wydajności. Zmieniono zawory, wałki rozrządu, gaźniki zostały zastąpione wtryskiem. Oryginalna pięciobiegowa manualna skrzynia biegów współpracuje z wyczynowym sprzęgłem i lżejszym kołem zamachowym. Zmieniono również hamulce na większe i skuteczniejsze. W aucie użyto zupełnie nowego układu wydechowego wykonanego ze stali nierdzewnej.

Niestety Włosi nie rozpieścili świata zdjęciami wnętrza

Producent konsekwentnie ukrywa całość wnętrza przed światem. Najwięcej detali prezentuje to zdjęcie.

Producent chwali się, że wykonał wiele elementów z włókna węglowego. Są to między innymi podłokietniki, tunel środkowy. Do gałki zmiany biegów użył nietypowego materiału – marmuru. Trochę to dla mnie bez sensu, ale wygląda interesująco. Ponadto w aucie zamontował nagłośnienie, którego elementy wystylizował na pochodzące z czasów produkcji 308. Nie wiem po co taki zbędny element w aucie z tak pięknie brzmiącym V8, przecież to tylko niepotrzebnie podnosi masę. Fotele posiadają obszycie ze skóry pochodzące od uznanej firmy Maharam. Powiewem nowoczesności jest wyświetlacz HUD, który został tak wkomponowany w deskę rozdzielczą, żeby nie zaburzał całości wyglądu.

To Ferrari 308 to przykład jak powinien wyglądać porządny restomod

Trochę grobowo

Do auta można zamówić komplet akcesoriów, które pomogą lepiej obcować z tym projektem. Są to zestawy toreb podróżnych idealnie pasujących do bagażnika Ferrari, kurtki skórzane, portfel, czy brelok do kluczy pomogą obcować z tym dziełem sztuki.

Zatwierdzam ten wspaniały restomod Ferrari 308. Podaję adres do wysyłki…