Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

0
313

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Gialo Orion – w takim kolorze jest elektryczny gokart Xiaomi. Zamiast uliczek Monaco będzie można nim zadać szyku na hali. Ninebot GoKart Pro Lamborghini Edition rozpędzi się do 40 km/h, czyli szybciej od nielimitowanej, zwykłej wersji. Jednak kolor lakieru wpływa na osiągi.

Gokart ma kilka trybów jazdy z niżej ustawioną Vmax. W najwolniejszym rozpędzimy się tylko do 8 km/h, to tzw. tryb bezpieczny. Nie jestem przekonany, czy takie rozwiązanie istnieje w którymś z prawdziwych modeli Lamborghini.

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Opony też będą specjalne, żeby lepiej driftować. Czyli chyba słabsze będą, bo mniej przyczepne? Najspecjalniejszy będzie dźwięk. Modele z wersji limitowanej mają emitować, a zarazem imitować, dźwięki silników spalinowych. Które to będą silniki – nie do końca wiadomo. Wiadomo, że będzie super.

Masa pieniędzy a masa kierowcy

Kierowca nie może ważyć więcej niż 100 kilogramów, w zwykłym Lambo rzecz nie do pomyślenia. Bogatsi ludzie nawet w gokartach powinni mieć wyżej ustawiony limit wagowy. Nie po to mają pieniądze, żeby się głodzić.

Po zmieszczeniu się w limicie, zestaw akumulatorów o pojemności 432 Wh umożliwi im przejechanie 62 okrążeń po 400-metrowym torze. Pewnie tak z grubsza, nikt na pewno nie będzie się kłócił o jedno okrążenie.

Ninebot GoKart Pro Lamborghini Edition, czyli tak naprawdę Xiaomi, kosztuje 9 999 chińskich juanów. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę około 5 300 zł. Nie wiem, czy to tani czy drogi gokart, ale na pewno jest to dość tanie Lamborghini.

Pozyskując żółty lakier i słowo Lamborghini w nazwie modelu, Xiaomi dołączyło do zacnego grona producentów, którzy wpadli na ten sam pomysł. Firma ASUS sprzedawała laptopy sygnowane Lamborghini, również Oppo pozyskało tę nazwę dla swoich telefonów komórkowych, towarzystwo jest więc znane.

Pomysł może jest mało odkrywczy, ale wolałbym pojeździć gokartem z napisem Lamborghini niż korzystać z laptopa z takim napisem. Wszystko byłoby pięknie, ale obawiam się, że w 2050 wszyscy będziemy jeździli chińskimi samochodami elektrycznymi i nawet na torze gokartowym nie da się usłyszeć silnika i poczuć spalin, niezależnie od koloru bolidu.

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku

Tanie Lamborghini od Xiaomi to nie okazja. To powód do smutku