Podobno, gdy Mark Twain zobaczył swój nekrolog w gazecie, poinformował jej wydawcę, że wiadomość o jego śmierci była przesadzona. Nie inaczej zareagował przedstawiciel polskiego oddziału SsangYonga na wieść o tym, że firma jest o krok od bankructwa. O takim zagrożeniu pisały m.in. Financial Times czy Forbes, a indyjski The Economic Times zastanawiał się, jak bankructwo SsangYonga wpłynie na kondycję Mahindry.
Wygląda jednak na to, że nie ma się czego bać
Rozmawialiśmy z Mariuszem Jakimiukiem – dyrektorem zarządzającym polskiego oddziału marki – i mamy dobre wiadomości dla obecnych i przyszłych klientów firmy: SsangYong żyje i ma mu się na życie, a pogłoski o jego możliwej śmierci są przedwczesne.
To prawda – centrala firmy ma poważne zobowiązania finansowe (w znaczeniu długi do spłacenia w trzech dużych bankach). To prawda – Mahindra zrezygnowała z projektu wsparcia SsangYona, która pozwoliłaby mu wyjść na prostą w krótkim czasie i to prawda, że Hindusi zdecydowali o sprzedaży swoich udziałów w Ssangyongu.
Jednak to wcale nie oznacza, że SsangYong ogłosi bankructwo
Termin spłaty zobowiązań już minął, a negocjacje z nowym inwestorem wciąż trwają. Złożenie zawiadomienia w sądzie dało SsangYongowi kolejne 3 miesiące na dokończenie rozmów i wprowadzenie w życie planu restrukturyzacji. Przedstawiciele marki są przekonani, że to w zupełności wystarczy.
To oznacza, że rynkowy debiut nowego Rextona nie jest zagrożony
Nowa generacja modelu trafi na rynek już w lutym przyszłego roku i nic nie wskazuje na to, by miał ominąć naszą część świata. W maju dołączy do niego model XLV, a na czerwiec SsangYong zaplanował premierę swojego pierwszego modelu elektrycznego.
A co dalej z marką SsangYong w Polsce?
Po ubiegłorocznym rozstaniu z dotychczasowym importerem, firmą British Automotive Holding, przyszłość polskiego oddziału firmy stanęła pod znakiem zapytania. Dziś już wiemy, że znalazł się nowy inwestor, który dołączy tę markę do swojej sieci, a szczegółowe informacje na ten temat poznamy zaraz po nowym roku.
Jeśli zatem macie nadzieję, że kiedyś powstanie kolejne wcielenie Rodiusa, to tę nadzieję wciąż możecie mieć. A ja czekam na podświetlane progi w Rextonie.