Nareszcie Ram zbudował samochód dla tych, którym nie wystarczy 5,7 litra, 401 KM i 555 Nm w roboczym pickupie. Mi to w 1500 Laramie wystarczyło aż nadto, ale jak to wypomniano mi w komentarzach pod jednym z ostatnich tekstów, skoro nie mam prawa jazdy na motocykl, to nie wypada mi się wypowiadać.
W każdym razie Ram zbudował coś zdecydowanie mocniejszego
Zamiast 5,7-litrowego Hemi, pod maskę 1500-ki 6,2-litrowego Hellcata. Ze swoimi 702 KM mocy i 881 Nm momentu obrotowego będzie do najsłabszy członek rodziny Hellcatów, ale trzeba przyznać, że wciąż będzie robił wrażenie. Żaden producent pickupów nie robi dziś czegoś równie mocnego.
Na samej wymianie silnika się nie skończyło
Rama w Ramie (hehe, ale śmieszne) TRX tylko w 25 proc. jest taka sama jak w zwykłym 1500. Musi zapewniać jeszcze większą sztywność i wytrzymałość. Producent chwali się, że została przygotowana na powtarzalne skoki i umęczanie w terenie, co podobno nie wyszło konkurentom.
Zmieniło się zawieszenie, bardziej wytrzymałe są też elementy układu przeniesienia napędu. Oczywiście silnik w TRX-ie napędza wszystkie koła, a na liście wyposażenia znalazł się tylny mechanizm różnicowy z możliwością blokady, żeby łatwiej było kręcić bąki pod marketem. Albo radzić sobie w terenie – co kto woli.
Na liście ciekawych rozwiązań mamy jeszcze opracowane specjalnie dla tego modelu opony w rozmiarze 325/65R18, przygotowane przez Good Yeara – mają imponującą średnicę 88,9 centymetrów. A elektronikę skonstruowano tak, by korzystając z czujników prędkości kół, wysokości jazdy i akcelerometrów rozpoznawała momenty, w których samochód skacze i odpowiednio przygotowywała auto do lądowania, dobierając optymalne przełożenie skrzyni, czy stopień utwardzenia amortyzatora.
To niezwykle skomplikowany król dinzoaurów
Projektanci nazwali go „szczytowym drapieżnikiem w świecie pickupów”. I oczywiście nie przyznają, żeby nazwa miała coś sugerować, ale od dawna wiadomo, że miało to być auto, które stanie do walki z Fordem F-150 Raptor. A przecież nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, że jedynym słusznym królem dinozaurów był Tyrannosaurus ReX.
Króla Rexa będzie można zamówić w Europie
Zadba o to firma AEC Europe, której podebraliśmy kiedyś wspomniane 1500 Laramie. Podpytaliśmy ile trzeba szykować w Polsce na takiego TRX-a. Oficjalnego cennika jeszcze nie ma, ale 400 tys. to rozsądne minimum. A za bogatą wersję Launch Edition – około pół miliona złotych. Są chętni?