Pracownicy Forda domagają się, aby przestał produkować radiowozy. Idźmy dalej

0
361

Wiadomo, że policja ogólnie jest zła i powinno się ją zlikwidować. Przede wszystkim strasznie przeszkadza w realizacji planów życiowych wielu młodych Amerykanów. Chcieliby oni podążać drogami znanych i superbogatych celebrytów – muzyków czy sportowców takich jak OJ Simpson (morderstwo, napad z bronią), B-Real z Cypress Hill (handel narkotykami) czy Snoop Dogg (przynależność do gangu). A tu nagle znikąd pojawia się „cop car”, najczęściej Ford i policja psuje ich zamiary. Umyślili więc, że jak policja przestanie kupować radiowozy marki Ford, to będzie musiała przesiąść się na rowery, a wtedy nie będzie mogła już tak skutecznie torpedować ich życiowych koncepcji.

Amerykańskie radiowozy to w 2/3 Fordy

Dla Forda sprzedaż aut na rzecz policji nie jest może najważniejsza z punktu widzenia dochodów, ale jest bardzo ważna jeśli chodzi o widoczność i rozpoznawalność marki na rodzimym rynku. W każdym mieście i miasteczku w USA służbę policyjną pełni jakiś Ford. Przez lata był to oczywiście sedan Crown Victoria, ale od zakończenia jego produkcji mija już 9 lat i powoli odchodzi on na emeryturę (dobrze, w rzeczywistości odchodzi dość szybko). Z początku zastąpiły go Taurusy, ale teraz do służby najczęściej trafiają SUV-y Explorer, oczywiście odpowiednio przebudowane do celów policyjnych – wzmocnione, wyposażone w inne oświetlenie, zawieszenie, schowki na broń, skaner i inne rzeczy, których potrzebuje policja. No i czarni pracownicy FoMoCo źle czują się z tym, że produkują samochody dla policji, która potem ich dusi albo do nich strzela. Nie powinno tak być, ta myśl jest dla nich niekomfortowa, uważają to za niedopuszczalne, że oni tu się starają żeby spasować szybę do Explorera, a potem ktoś tę szybę opuści, wystawi przez nią lufę i urządzi sobie polowanie na niewinną młodzież z przedmieścia.

Pracownicy Forda domagają się, aby przestał produkować radiowozy. Idźmy dalej

Dlatego napisali wezwanie, aby Ford przestał produkować radiowozy. Radiowozy, które służą do rozjeżdżania pokojowo nastawionych protestujących. Jak na tym filmie:

A nie, to nie ten film, przepraszam. Chodziło o ten film:

Prezes Forda oczywiście odrzucił taką ewentualność

W swoim oświadczeniu jakieś 42 razy zapewniał, że jest niezwykle oddany kwestii Różnorodności™ i że dla niego tylko Czarne Życia Znaczą™, ale oczywiście kwestia zaprzestania produkcji radiowozów całkowicie odpada, bo chodzi o pieniądze. Pieniądze są bardzo ważne, bo musi starczyć na pensję dla prezesa (jest biały), to jakieś 17 baniek rocznie. Tak że wiecie, firma może sobie mówić co chce, a zrobi i tak to, co jest dla niej zyskowne – i w sumie słusznie, bo kto to widział, żeby pracownicy dyktowali, czy firma może produkować radiowozy. Zawsze mogą się zwolnić i iść pracować do Nissana. Nie widziałem nigdy, żeby amerykańskie radiowozy bazowały na Nissanach, nawet w Nashville, gdzie mieści się amerykańska siedziba tej marki. Albo można by zrobić jeszcze inaczej: prezes powinien powiedzieć – no dobrze, moi afroamerykańscy przyjaciele. Macie rację, nie produkujemy więcej radiowozów. Koniec. Jesteście zwolnieni, bo nie ma dla was roboty. No to nara! Czarne życia znaczą!

Pracownicy Forda domagają się, aby przestał produkować radiowozy. Idźmy dalej

Oczywiście uważam że to zaledwie początek drogi w walce z rasizmem. Następnym krokiem jest zaprzestanie budowania samochodów dla białych ludzi.