Pandemia pandemią, ale czymś trzeba jeździć. Europejczycy ruszają na zakupy

0
322

Sytuacja na rynku nowych aut daleka jest od normalnej. Wrzesień przyniósł w końcu długo wyczekiwany wzrost sprzedaży. Niewielki, ponieważ sprzedano tylko o 1,1% więcej aut niż rok temu. Ale to żadne pocieszenie, ponieważ zeszły rok nie był miarodajny ze względu na zamieszenie z wprowadzeniem norm WLTP, przez co sprzedaż wyraźnie spadła w porównaniu z 2018 czy 2017 rokiem. Prawdziwą skalę zniszczeń spowodowanych epidemią koronawirusa widać w ogólnej liczbie sprzedanych aut w 2020 r. Jest ona mniejsza prawie o 30% niż rok wcześniej. To ogromny spadek. A wszystko wskazuje na to, że wrzesień będzie wyjątkowy pod względem wzrostu sprzedaży. W Europę uderza właśnie kolejna fala koronawirusa, która może być jeszcze bardziej dotkliwa w skutkach niż pierwsza. W tej trudnej sytuacji niektórzy producenci odnajdują się całkiem nieźle.

Pandemia pandemią, ale czymś trzeba jeździć. Europejczycy ruszają na zakupy

Polestar 2 ma ciekawą urodę

Jest jeden rynek, który nie poddaje się trendom

Tym rynkiem jest Rumunia. We wrześniu 2020 r. sprzedało się tam prawie 80 proc. więcej aut niż rok wcześniej. Kolejnym jest Irlandia, w której sprzedano 65 proc. więcej aut. Trzecim jest Słowacja z 31-procentowym wzrostem. W Polsce sprzedano o 8 proc. więcej aut niż rok temu. Wśród państw najbardziej dotkniętych koronawirusem największy wzrost sprzedaży względem września 2019 r. – prawie 10 proc. zanotowały Włochy. Złośliwi powiedzą że to efekt zakończonych postępowań spadkowych po pierwszej fali koronawirusa. Podejrzewam jednak, że to skutek uspokojenia się włoskiej gospodarki, w związku z czym Włosi ruszyli na zakupy. Największy spadek sprzedaży odnotowano w Bułgarii, gdzie sprzedało się o 27 proc. aut mniej. Kolejnym w kolejności krajem, gdzie nowy samochód nie jest niezbędnym wydatkiem jest Holandia z ponad 21 proc. spadkiem. Na kolejnej pozycji uplasowała się Hiszpania, gdzie sprzedało się 13 proc. aut mniej.

Pandemia pandemią, ale czymś trzeba jeździć. Europejczycy ruszają na zakupy

Duster w Prestiżu to zawsze dobry wybór

Jakie marki cieszą się sympatia Europejczyków?

Największym wygranym jest Dacia. Klienci kupili o 35% więcej aut tego producenta niż rok temu. I nikogo to nie dziwi, ponieważ wszyscy wiemy, że to najlepszy wybór w TEJ cenie. Wrzesień również był dobry dla Audi, które sprzedało 30% więcej samochodów niż rok temu. Największy spadek zaliczyła Łada, bo aż 70 proc., ale jej sprzedaż jest na tak niskim poziomie, że szkoda nawet się nad nią rozwodzić. Wśród marek popularnych najbardziej oberwał Opel, który „urósł” o minus 34 proc.. Może to wina nowej wersji Astry, która nie zbiera zbyt pozytywnych recenzji?

Wrzesień nie był dobry dla Mitsubishi, którego magia przyciągnęła 26 procent klientów mniej. Podobny spadek zanotowała Mazda. Wśród marek lepiej urodzonych źle wiedzie się Jaguarowi i Land Roverowi, które zaliczyły odpowiednio 40 i 26 proc. spadek. Co ciekawe równie mocno ucierpiało Porsche, które zazwyczaj było odporne na zawirowania na rynku.

Lexus sprzedał się o 11 proc. gorzej, ale tutaj spadek nikogo nie dziwi, w końcu marce wiedzie się tak słabo, że z Europy znikną aż 3 modele tego producenta. Żeby było śmieszniej – Toyota odnotowała 11-procentowy wzrost. Czyli klienci Lexusa postanowili przejść do segmentu premium i kupić sobie Toyoty Corolle, albo Camry w hybrydzie. Dobry pomysł.

Pandemia pandemią, ale czymś trzeba jeździć. Europejczycy ruszają na zakupy

Rozsądnie wyceniony sedan Toyoty na biedniejsze rynki

A jakie modele zdominowały sprzedaż aut w Europie?

Niestety nie ma jeszcze pełnych danych sprzedażowych dotyczących najpopularniejszych modeli. Jednak wyniki dla poszczególnych rynków budzą zdziwienie. Niewątpliwym hitem sprzedaży został Volkswagen ID.3. Zajął pierwsze miejsce w Norwegii ze sprzedażą 2 tysięcy sztuk i Irlandii, gdzie kupiło go ponad 200 osób. W Norwegii ofensywa elektryków trwa w najlepsze – pierwsze trzy miejsca należą do samochodów elektrycznych. Oprócz ID.3 na podium znalazł się Polestar 2 i Tesla Model 3, oba modele znalazły dwa razy mniej nabywców niż ID.3. Zajął on również wysokie miejsca na Islandii, w Danii, Szwecji, Austrii i Finlandii. Na pozostałych rynkach widać niesłabnącą popularność Toyoty Corolli i Toyoty RAV4 oraz Skody Octavii. W Estonii na pierwszym miejscu uplasowało się Renault Clio. Dane pokazują jedno – elektryczne auta coraz śmielej poczynają sobie na rynku.