Raporty Samaru o tym jak wygląda import używanych samochodów rozpalają emocje. Zazwyczaj służą później różnej maści ekspertom jako podkładkę pod wywody, że Polacy masowo sprowadzają złom, że stare samochody nie dość, że trują to zaraz się rozpadną. Dzięki temu można eksperckim tonem powiedzieć, że tak nie można, że najwyższa pora coś z tym zrobić. Przecież dla wszystkich było by lepiej, jakby zamiast sprowadzać nastoletnie auto z rynku niemieckiego, klienci poszliby do salonów. Pobudziliby gospodarkę, zapłacili więcej podatków. Tylko w swoich natchnionych wypowiedziach nie zauważają, że klient na starsze auto z Zachodu to nie jest ten sam klient, który uda się do salonu po nowy samochód. Ale nie uprzedzajmy faktów i przyjrzyjmy się, co Polacy ostatnio sprowadzali.
Średni wiek sprowadzonego samochodu jest najwyższy od stycznia 2000 r., tj. od czasu, gdy Ministerstwo zaczęło udostępniać takie dane
Do tej pory najgorszy był 2004 rok, gdy średni wiek sprowadzonego samochodu wyniósł 11,85 lat. W listopadzie tego roku wynosi już 11,89. Różnica kosmetyczna, ale rekord to rekord. Samar przedstawił również wykres, na którym sportretował jak wyglądał średni wiek pojazdu używanego na przestrzeni lat.
Źródło: SAMAR
Jak na dłoni widać, momenty, kiedy wiek spadał, a kiedy rósł. Najbardziej spektakularnie wygląda dołek w 2002 roku. Ale jego przyczyną nie był nagły wzrost zamożności społeczeństwa. Spowodowany był tym, że wprowadzono zakaz importu aut, które nie spełniają normy Euro 2, czyli starszych niż 1996 rok. Dzięki temu błyskawicznie udało się obniżyć średni wiek auta do zaledwie 6,5 roku. Wszystko dzięki jednemu przepisowi. Odbicie nastąpiło w 2004 roku, kiedy po wejściu do Unii Europejskiej zlikwidowano wszystkie ograniczenia importowe. Niektórzy powiedzą że to działanie celowe, żeby obywatele państw, które wtedy dołączyły do Unii mogli wyczyścić zachodnie ulice z gratów. Najwidoczniej Polakom to nie przeszkadzało, to że lawety z 10 letnimi i starszymi gratami tłumnie ruszyły przez granice.
Śnieg znika jak progi w Oplu
Z wykresu można wyczytać jeszcze inne ciekawostki
Najniższy średni wiek sprowadzonego samochodu od czasu wejścia do Unii Europejskiej zaobserwowano w latach 2008 – 2009. Wynosił około 9 lat, więc można założyć, że Polacy polubili auta z początku wieku, które były wygodne, mało awaryjne, tanie w utrzymaniu, a jednocześnie oferujące dobry stosunek jakości do ceny. Najlepszym przykładem takiego auta, które zyskało popularność w tamtym okresie był kultowy Volkswagen Passat B5. Kolejne lata przesuwały delikatnie granicę w stronę coraz nowszych aut, ale ciągle mających około 10 lat i więcej. Ponadto z wykresu dowiemy się, że na preferencje Polaków największy wpływ mają szalone pomysły rządzących w rodzaju wprowadzenia zmian w akcyzie od używanych aut, czy też sztuczne regulowanie importu poprzez ograniczenie wieku sprowadzonych aut. Lekki wzrost importu zanotowano we wrześniu tego roku, gdy przez media przetoczyła się spekulacja, że rząd podwyższy akcyzę na używane samochody. Gdy to okazało się tylko plotką, import przyhamował i w listopadzie spadł.
Ledwo jeździ
Nie zmieniły się preferencje Polaków
Naszym krajem pierwszego wyboru w poszukiwaniu aut nadal pozostają Niemcy. Kolejnymi to Francja i Belgia. Systematycznie rośnie natomiast liczba złomów sprowadzonych ze Stanów Zjednoczonych. Na rynku elektryków widać popularność używanych BMW i3 sprowadzonych oczywiście z Niemiec. W markach podium pozostało bez zmian, czyli najwięcej importowaliśmy Volskwagenów, Opli i Fordów. Czwarte miejsce znów przypadło Audi. To chyba nie przypadek, zważywszy na logo marki oraz to, że Polacy kochają model A4, który był najczęściej sprowadzanym modelem w ciągu 11 miesięcy 2020 roku. Drugie miejsce obronił Golf, a trzecie Opel Astra. Nadal wolimy samochody z silnikiem benzynowy, które stanowią ponad 51 proc. importu, diesel to ponad 48 proc., a elektryki niespełna 0,14 proc. Plan Unii Europejskiej o 30 milionach aut elektrycznych w 2030 roku może się nie udać.
Strach wyjeżdżać na ulicę, żeby się nie rozpadł
Zanim przeczytacie w mediach, że średni wiek sprowadzonego samochodu jest strasznie wysoki, uprzedzam, że nie ma czym się przejmować
To nie wiek samochodu powoduje problem, tylko jego stan techniczny. W tekście tradycyjnie wrzuciłem zdjęcia ulubionych starych aut Polaków. Przy zachowaniu minimum świadomości użytkowania i utrzymywania regularnych przeglądów i napraw, te auta posłużą jeszcze długo. Oferują praktycznie wszystko, co potrzeba do komfortowej jazdy po współczesnych drogach. Komfort, osiągi, wyposażenie, czy kwestie bezpieczeństwa nie odbiegają już tak drastycznie od nowych aut. Owszem, lepiej jest jeździć nowym samochodem z salonu, ale to kosztuje. Nie każdy ma na to fundusze, więc nie ma żadnego powodu do wstydu, a tym bardziej paniki, że jeździ się autem z 2008 roku, czy nawet starszym. Eksperci, jak to eksperci muszą sobie pokrzyczeć, żeby wszyscy pamiętali, że w ogóle istnieją. Tymczasem kończę wpis i idę pojeździć moim 19 letnim BMW z rzędową szóstką, które w tym roku bezczelnie zawyżyło statystyki, zanim jakiś ekspert dojdzie do wniosku, że to zbrodnia i trzeba tego jak najszybciej zakazać.