Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

0
362

Podobno w biznesie albo się jest pierwszym, albo trzeba być najlepszym. Tesla była pierwsza, więc wszyscy następni starają się być od niej lepsi.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Do grona goniących za Teslą dołącza marka Lucid z modelem Air

Lucid Motors to amerykański startup, na czele którego stoi Peter Rawlinson – były główny inżynier Tesli. W firmie pracuje wiele osób związanych wcześniej z dziełami Elona Muska, które z jakiegoś powodu wybrały inną drogę.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Po czterech latach od prezentacji modelu koncepcyjnego, Lucid Motors prezentuje gotową wersję modelu Air i podaje jej ceny

Nafaszerowany najnowszymi rozwiązaniami technicznymi, wielki sedan pojawi się na ulicach wiosną przyszłego roku. Docelowo sprzedawany będzie w czterech wersjach napędowych, dziś znamy parametry trzech z nich. Najtańsza ma kosztować poniżej 80 tys. dolarów i jej osiągów jeszcze nie podano – pojawi się na rynku jako ostatnia w 2022 r.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Pierwsza – Dream Edition – będzie najbardziej naj.

Akumulatory o pojemności 113 kWh mają pozwalać na przejechanie ponad 800 km, a dwa silniki o sumarycznej mocy 1080 KM pozwolą na sprint do 96 km/h (60 mil/h) w 2,5 sekundy. Lucid chwali się, że z wynikiem 9,9 s Air będzie pierwszym, elektrycznym sedanem, który w wyścigu na ćwierć mili przebił barierę 10 sekund – znowu naj.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Najszybciej ma się też ładować

Instalacja elektryczna 900 V ma pozwalać na doładowanie energii z superszybkich ładowarek o mocy 350 kW na 300 mil (482 km) w 20 minut.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Pierwsze samochody z Dream Edition pojawią się w sprzedaży wiosną przyszłego roku i mają kosztować co najmniej 169 tys. dolarów, czyli jakieś 635 tys. zł. 30 tys. dolarów mniej ma kosztować wersja Grand Touring z napędem o mocy 800 KM, a pod koniec 2021 r. pojawi się jeszcze Touring 620-konnym napędem i zasięgiem szacowanym na 653 km.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Naj będzie też w kabinie

Mocno przeszklone wnętrze pomieści pięć osób.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Za kierownicą umieszczono efektowny, zagięty ekran nawiązujący do tego w Porsche Taycan, ale oczywiście znacznie większy – ma 34 cale szerokości i wyświetla obraz w rozdzielczości 5K.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Na środku konsoli centralnej oczywiście również jest ekran, ale żeby zminimalizować ryzyko niekorzystnych wyroków sądowych, nie brakuje też fizycznych elementów do sterowania wybranymi elementami wyposażenia.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Prezes Rawlinson zapewnia, że Air stanie się halo carem dla całej branży i przesunie granice rozwoju samochodów elektrycznych na zupełnie inny poziom. W sumie, to nie wypada, by mówił coś innego.

Oto Lucid Air. Nie był pierwszy, więc musi być najlepszy

Czy tak będzie naprawdę – przekonamy się, gdy auta wyjadą na ulice. Zamówienia już ruszyły – wystarczy wpłacić 1000 dolarów zaliczki. Jeśli komuś marzy się Dream Edition musi wyłożyć 7500 dolarów. Niestety, na liście 15 krajów Europy, w których Lucid planuje sprzedawać swoje auta, póki co nie ma Polski.