Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep

0
331

„Samochód z Europy dla Europy”, „idealny dla europejskiego klienta”. Nazwa naszego kontynentu padła podczas prezentacji odświeżonego Jeepa Compassa kilkanaście razy. Widać wyraźnie, że jakiekolwiek amerykańskie korzenie i historia marki bardziej jej obecnie szkodzą niż pomagają. Klienci oczekują kompaktowego, modnego crossovera, którym można łatwo zaparkować w centrum zatłoczonego miasta. Nie interesuje ich „surowy” klimat dawnych modeli. Za to zapewne ucieszą się z przeniesienia produkcji z Meksyku do włoskiego Melfi, bo to oznacza skrócenie czasu oczekiwania na dostawę auta.

Jeep Compass: lifting. Zmian z zewnątrz nie ma zbyt wiele.

Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep

Inne wzory felg, pięć nowych kolorów nadwozia (kość słoniowa Ivory, czerwony Colorado Red, niebieski Blue Italia, niebieski Blue Shade i zielony Techno Green Metallic) – to by było na tyle, jeśli chodzi o zmiany w nadwoziu Compassa. We wnętrzu też nie ma rewolucji – chyba że bierzemy pod uwagę system informacyjno-rozrywkowy. Lifting przyniósł Jeepowi nowe multimedia. Mają być lepiej skomunikowane ze światem, a kierowca będzie mógł sprawdzać, jak miewa się jego samochód nawet, gdy już z niego wysiądzie. Wszystko dzięki nowej aplikacji na smartfona, na której można zobaczyć, np. ile zostało paliwa albo przypomnieć sobie, gdzie zaparkowaliśmy.

Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep

Zapomniałbym – w bagażniku pojawiła się też nowa roleta!

Pod maską – silnik 1.3 turbo.

To największa zmiana w tym modelu. Silnik 1.3 turbo, znany dotychczas z Renegade’a, zastępuje dotychczasowy motor 1.4 T. Będzie dostępny w dwóch wariantach mocy. Słabszy ma 130 KM i łączy się z manualną skrzynią biegów. Mocniejsza wersja ma 150 KM i może być łączona z dwusprzęgłowym „automatem”. Obie odmiany będą występować w wersji z napędem na przód. Konfigurację „przedni napęd i automat” wybiera ponoć co trzeci klient na auto segmentu C-SUV. Poprzednia wersja 1.4T 170 KM z 4×4 widocznie nie była hitem sprzedaży.

W gamie znajdzie się również silnik Diesla. Ma 1,6 litra pojemności i osiąga 120 KM. Później dołączy hybryda plug-in w dwóch wersjach – 190 i 240 KM. Dopiero Compass z wtyczką będzie szansą na jazdę tym modelem w wersji z napędem na obie osie.

Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep

Co jeszcze się zmieniło? Nowy Jeep ma się przyjemniej prowadzić, dzięki ulepszonemu układowi kierowniczemu i dopracowaniu zawieszenia. W skrócie: zdaniem przedstawicieli firmy, Compass będzie jeździć bardziej precyzyjnie i stabilnie, bez uszczerbku na komforcie. Czy będzie szybszy? Całkiem możliwe, bo do wersji 1.3 z automatem dodano (po raz pierwszy w historii modelu!) przycisk „Sport”. Ostrożnie z jego wciskaniem, wóz może stać się agresywny!

Odświeżony Compass trafi do salonów już wkrótce. Na początku w wersjach Longitude, Limited i S. Później także w uterenowionej Trailhawk, ale dopiero wtedy, gdy zadebiutuje hybryda.

Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep

Jak widać, klienci na Jeepa oczekują napędu na przód…

…i dużego wyboru kolorów nadwozia, a nie zdolności terenowych. Nawet zdjęcia prasowe wykonywano w mieście, a nie np. w lesie. Ale czy ktoś jest zdziwiony?

Oto Jeep Compass po liftingu. Jest tak bardzo nieterenowy, jak tylko może być Jeep