Co to jest: wygląda (trochę) jak Chevrolet Corvette C1 i kosztuje z grubsza tyle co Chevrolet Corvette C1, ale nie jest Chevroletem Corvette C1? To – oczywiście – SongSan Motors SS Dolphin, samochód który mieliście już okazję obejrzeć kilka dni temu w tekście Tymona. Pora podać więcej szczegółów na temat tego dziwoląga arcydzieła.
Skąd to się w ogóle wzięło?
Jak wspomina na swoim facebookowym profilu CarNewsChina, SongSan Motors to odłam Beijing Motor Club – regularnych bywalców tuningowych wystaw i pokazów, żywo zainteresowanych amerykańską motoryzacją. Na tyle zainteresowanych, że postanowili popchnąć sprawy dalej i zbudowali samochód.
SongSan SS Dolphin to hybryda plug-in
Wiedzieliśmy już wcześniej, że pod maską można znaleźć silnik o pojemności 1,5 l, ale dopiero teraz wiadomo, że jednostkę tę uzbrojono w turbodoładowanie. Wspomaga ją także silnik elektryczny; moc sumaryczna układu wynosi 319 KM, a maksymalny moment obrotowy – 535 Nm. Sprint do 100 km/h ma zajmować 5,9 s.
O, ale opon Michelin w chińskim dziwadle się nie spodziewałem.
Wbrew krążącym wcześniej po sieci przypuszczeniom (i wbrew przedniemu zwisowi, którego Peugeot 407 mógłby pozazdrościć), chińska kopia klasycznego Chevroleta ma napęd na tylną oś. Jest on tam kierowany za pośrednictwem 6-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni.
I niech nikt mi nie mówi, że na zdjęciu nie da się rozpoznać słabego plastiku. Właśnie, że się da.
Akumulator o pojemności 16 kWh ma podobno pozwalać na pokonanie do 100 km w trybie czysto elektrycznym, aczkolwiek nie ufałbym zanadto tym deklaracjom – Chińczycy nadal z uporem godnym lepszej sprawy podają zużycie paliwa i energii oraz zasięg pojazdów w oparciu o niestosowany już u nas cykl NEDC. Z podobną dozą sceptycyzmu należy zatem traktować deklaracje dotyczące spalania – to ma w SongSanie SS Dolphin wynosić zaledwie 1,3 l/100 km. NO ALE JAK TO, PRZECIEŻ TE 100 KM MIAŁO PRZEJEŻDŻAĆ NA PRĄDZIE!?
Chevrolet Corvette C1 z Państwa Środka – cena
Cena chińskiego klona Corvette C1 została na razie podana tylko dla wersji z nadwoziem zamkniętym (będzie także kabriolet). To 598 tys. juanów, co przekłada się na ok. 87,7 tys. dol. (344 tys. zł) – no niby to taniej niż fotele z prototypu Chevroleta, ale jakoś szczególnie mnie ten fakt nie cieszy… Z drugiej strony, być może jakimś pocieszeniem dla chętnych będzie fakt, że SongSan SS Dolphin to kawał samochodu – pojazd mierzy aż 4855 mm długości, co oznacza, że pod tym względem stoi w jednym szeregu choćby z aktualnym (i poprzednim) Fordem Mondeo. Oryginalny Chevrolet z lat 1958-1962 (tj. z czterema reflektorami z przodu) był o 35,5 cm krótszy, a najstarsze seryjne Ce-Jedynki – aż o 60,5 cm.
Fajne logo na kierownicy.
Wariant coupe można już zamawiać. Pierwsze egzemplarze mają trafić do klientów na początku 2021 r. To prowadzi oczywiście do standardowego pytania „co wybieracie”: oryginalnego Chevroleta, wygryzione stare fotele czy chińską wydumkę?
Wszystkie zdjęcia pochodzą z facebookowego profilu CarNewsChina.com.