Na takie zdjęcie trafiłem podczas niedzielnego scrollowania Reddita:
Bentley Bentayga na szprychowych obręczach, z oponami o dziwnie niskim profilu i z czymś, co skojarzyło mi się z ostrzami w rydwanie Ben Hura i graniem za dzieciaka w Spy Huntera na Commodore C64 kumpla. Bardzo możliwe, że jestem na tyle stary, że mało kto kojarzy co mam na myśli, więc wyjaśnię:
Ben Hur to taki film z 1959 r., z Charltonem Hestonem, który gra izraelskiego księcia stawiającego czoła swojemu największemu wrogowi podczas wyścigu kwadryg. W zasadzie jedyne, co pamiętam z tamtego filmu to ostrza, zamontowane na piastach kół rydwanów, które służyły do niszczenia drewnianych szprych w powozach konkurentów.
Potem te same elementy pojawiały się we wspomnianej grze komputerowej, która doczekała się jeszcze kilku wznowień, ale największe wrażenie robiła w pierwszym wydaniu, w które grałem jak miałem może ze 7 lat. Mordercze ostrza znowu odcisnęły piętno na mojej psychice.
Bardzo możliwe, że ten Bentley Bentayga wcale nie należy do fana filmów z Charltonem Hestonem.
Podobno zdjęcie zrobiono w okolicach Houston w Teksasie, a to właśnie tam rozwinięta jest subkultura miłośników stylu Slab, a te obręcze nazywa się swangs, albo poke elbows.
Slab to skrót od slow, loud and bangin’,
czyli w swobodnym tłumaczeniu, nisko, głośno i z przytupem. I to nic nowego – ten styl ewoluuje od lat 80. ubiegłego stulecia. Wtedy to dealerzy substancji zwiększających szczęście z zamieszkanych przez Afroamerykanów dzielnic Houston popisywali się swoim sukcesami finansowymi jeżdżąc obniżonymi, dobrze nagłośnionymi, polakierowanymi na jasne kolory, amerykańskimi sedanami, przyozdobionymi właśnie takimi obręczami. Z czasem styl ten na dobre przyjął się w tamtej okolicy i stał się elementem lokalnej kultury hip-hopowej. Rozwija się do dziś, nie ograniczając się do amerykańskich klasyków.
Co więcej, takie obręcze można kupić i zamontować zupełnie legalnie. Przepisy nie ograniczają nawet długości wystających ostrzy, byleby pamiętać, że zgodnie z tamtejszymi wymogami prawa, samochód osobowy nie może być szerszy niż 8 stóp, czyli 244 cm.
Podobno swangi wcale nie są niebezpieczne
Zwykle wystają nie dalej niż lusterka, a nikt nie jeździ tak blisko innych aut, czy pieszych, by zahaczyć ich lusterkami, więc i ostrza w obręczach nie powinny nikomu zrobić krzywdy.
Niestety, jak to w życiu bywa, niektórzy lubią przesadzić
Mam wrażenie, że ten Cadillac ma trochę więcej niż 244 cm szerokości i nie bardzo wyobrażam sobie np. wyprzedzać go w korku motocyklem. Albo nie chciałbym jechać obok niego, gdyby kierowca zaczął pisać sms-a i niechcący przesuwać się do krawędzi pasa. W Bentleyu ze zdjęcia, ostrza też nie są szczególnie małe.
Często narzekamy na unijne przepisy ograniczające swobodę w modyfikowaniu samochodów, ale tym razem jakoś się cieszę, że u nas nikt nie bawi się w Slab. U nas właścicielom SUV-a Bentleya pozostaje ekscytowanie się 44 dyszami spryskiwaczy.