Noszenie maseczek w samochodzie obowiązkowe. Ale właściwie nie

0
425

Kilka dni temu pisaliśmy już o kwestii używania maseczek podczas jazdy samochodem. Przepisy były wtedy jednak niejednoznaczne.

Koronawirus, maseczka i samochód. Jakie są obecnie obowiązujące przepisy?

Od dziś obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Niektórzy zastanawiali się, czy do tej kategorii wpadną też wnętrza naszych samochodów, ale wątpliwości rozwiano – tak, w samochodzie też należy stosować maseczki (lub coś, co mogłoby je zastąpić). Tzn. zasadniczo tak, należy, choć wyjątków jest całkiem sporo.

Noszenie maseczek w samochodzie obowiązkowe. Ale właściwie nie

Zgodnie z treścią rozporządzenia, które pojawiło się wczoraj wieczorem, przede wszystkim należy podkreślić, że elementów ubioru zasłaniających usta i nos nie muszą stosować osoby podróżujące w pojedynkę, a także te, które wspólnie zamieszkują. Maseczki nie musi również nosić dziecko do 4. roku życia.

Noszenie maseczek w samochodzie obowiązkowe. Ale właściwie nie

Nie do końca przemyślany wydaje mi się natomiast ustęp 2., punkt 3. zmodyfikowanego paragrafu 18 rozporządzenia – mówi on o tym, że maseczki (ani innego środka ochronnego) nie muszą stosować osoby, którym nie pozwala na to stan zdrowia, a także osoby niepełnosprawne w stopniu co najmniej umiarkowanym, niesamodzielne oraz z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Jak mówi nowy zapis, „okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane”. Mam pewne obawy, że może to prowadzić do nadużyć ze strony zdrowych osób. Kontrola policyjna? Nic nie szkodzi: „stan zdrowia nie pozwala na zasłanianie nosa i ust”. Orzeczenia ani zaświadczenia nie ma, no bo przecież nie trzeba mieć.

Właściwie, to nie trzeba się zasłaniać stanem zdrowia. Skoro w dowodzie osobistym nie ma już adresu, policjant nie jest w stanie sprawdzić, czy jadący autem faktycznie „wspólnie zamieszkują” czy też nie. Tym bardziej, że adres zamieszkania nie musi być taki sam jak adres zameldowania.

Przepisy przepisami, ale jest też haczyk.

Żeby nie było wątpliwości: nie namawiamy do rezygnowania z zasłaniania twarzy. Problem w tym, że jednej maseczki jednorazowej (lub np. bawełnianej) nie powinno się nosić zbyt długo. Niektórzy producenci maseczek jednorazowych mówią, by nie przekraczać 30 minut. Zakładając, że chcemy się tego trzymać, to przy dłuższych podróżach z pasażerami (którzy z nami nie zamieszkują) musielibyśmy mieć do dyspozycji cały arsenał środków ochrony. W mojej opinii można uznać, że zasada ta dotyczy nie tylko masek, ale i zamiennie stosowanych elementów ubioru, jak choćby szalików.

Jak zachować się w przypadku kontroli policyjnej?

Choć patrole drogówki jak dotąd nie dały się znacząco we znaki, należy oczywiście wiedzieć, jak się zachować w razie ewentualnej kontroli. Oprócz zasad obowiązujących także w warunkach braku epidemii (nie wysiadać z auta, trzymać ręce na kierownicy), należy mieć na uwadze, że policjant może poprosić o ściągnięcie maski, by móc porównać wygląd twarzy ze zdjęciem.

No właśnie, zdjęcie. Zdjęcia są na dokumentach, tak? Tak. Ale dokumentów nie przekazujemy teraz stróżowi prawa, a jedynie pokazujemy przez szybę (lekko tylko uchyloną, by możliwa była komunikacja słowna) – tak, aby funkcjonariusz mógł spisać potrzebne mu dane. Jedynym wyjątkiem jest odebranie prawa jazdy – w takim przypadku dokument tak czy owak trzeba będzie przekazać policjantowi.

A co z alkomatami? Te są nadal w użyciu, ale tylko modele z wymiennymi ustnikami – czasowo wyłączono z użytku alkomaty bezustnikowe, jako potencjalnie mniej bezpieczne.

Zarówno odświeżone przepisy, jak i zasady obowiązujące podczas kontroli policyjnej obowiązywać będą do odwołania.