69 interakcji
69 interakcji
Dołącz do dyskusji
Bądź na bieżąco:
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
Ten raport niezawodności samochodów elektrycznych to mała przeszkoda w drodze do pełnej elektryfikacji, ale to się wszystko jakoś wyjaśni.
Ja pomogę. Mam kilka dobrych wiadomości o niezawodności elektrycznych samochodów i kilka złych też. Zacznę od złej.
Organizacja Consumer Reports stwierdziła, że nowe samochody elektryczne trapią liczne problemy z niezawodnością. Są mało niezawodne, czy też bardzo zawodne.
I jeszcze jednej złej.
W końcu wszystkich nas czeka nas przesiadka do elektrycznych samochodów, a większość z opisanych samochodów jest dostępna w Europie, więc można z lekka się zaniepokoić.
I kolejnej złej.
Nacisk na zacieśnienie norm emisji spalin, w tym dwutlenku węgla, jest coraz większy. Dlatego samochody elektryczne mogą przyjść do nas jeszcze szybciej i jeszcze mocniej niż się tego spodziewamy. Bez nich nie da się spełnić wyśrubowanych limitów.
To może teraz jakaś dobra?
Proszę bardzo. Większość z opisywanych usterek nie dotyczy samego, nieznanego jeszcze przeciętnym zjadaczom chleba, układu napędowego i zestawu akumulatorów. Może nie ma co się bać?
Mogę dać jeszcze jedną dobrą.
Większość z tych usterek da się wytłumaczyć.
Niezawodność elektrycznych samochodów
Kluczem do zrozumienia, dlaczego wszyscy nagle zaczęli produkować elektryczne samochody, są limity emisji dwutlenku węgla wyliczone indywidualnie dla każdego z producentów. Trudno się w nich zmieścić, a szczególnie trudno bez elektrycznych samochodów. A za przekroczenie są surowe kary. Dlatego samochody elektryczne będą nam sprzedawane, a my będziemy je kupować.
Tylko za wolno się na nie decydujemy, wciąż mamy zbyt dużą ochotę na samochody spalinowe, a te brzydko i jawnie emitują spaliny z rury wydechowej. To powoduje, że producenci musieli przyspieszyć prace nad samochodami elektrycznymi, których w większości nigdy nie mieli w ofercie i nie wiedzieli, jak je robić. Rzeczywistość była jednak bezlitosna, trzeba było wypchnąć je na rynek.
Żeby nie płacić kar
A co nagle to po diable, a tym samym po dobrych wynikach w rankingu niezawodności. Pośpiech rodzi niedociągnięcia i usterki, zwane chorobami wieku dziecięcego.
To jest ta kolejna dobra wiadomość. Pierwsi zainteresowani zjedzą nadgnite jabłka, by kolejni mogli cieszyć się samochodami o większej niezawodności.
I jeszcze jedna dobra. Samochody elektryczne z dłuższym rynkowym stażem są bardziej niezawodne od tych, które dopiero co zadebiutowały na rynku. Hura, da się zrobić niezawodny elektryczny samochód. O ile nie jest to Tesla.
Tesla spada w rankingu za włos i Karpaty
Consumer Reports oparł się na opinii 329 000 użytkowników. Najwięcej problemów wygenerowało Audi e-tron, Kia Niro i Tesla Model Y. Modelowi Y statusu rekomendowany jeszcze nigdy uzyskać się nie udało.
Jako najbardziej lubiany (i jedyny) autor Kącika Tesli, nie mogę pominąć tego słabego wyniku Tesli. Dla wiernych czytelników nie będzie zaskoczeniem, że przyczyniła się do niego często mizerna jakość montażu samochodów kalifornijskiego producenta. Według jednego z użytkowników w powłoce lakierniczej odkrył kurz, zanieczyszczenia i ludzki włos. Sami opisywaliśmy przypadki lamp udających Karpaty.
Tesla jest jednak w doborowym towarzystwie. Audi e-tron nękały awarie układu napędowego związane z elektryką i innymi elementami układu elektrycznego. Elektryczne Kie Niro domagały się za to wymiany łożyska w swych silnikach elektrycznych.
Z kolei pojazdy z dłuższą historią na rynku, jak Chevrolet Bolt i Nissan Leaf, wypadły przyzwoicie. Bolt jest jednym z bardziej niezawodnych modeli Chevroleta. Im opłacił się długi rynkowy staż, w przeciwieństwie do modeli S i X Tesli.
Dostało się większości producentów elektrycznych. Consumer Reports przewiduje niski poziom niezawodności w Mercedesie EQC, podobnie u Forda w Mustangu Mach-E i w Porsche Taycan. Ucierpiały, bo niezawodność wszystkich samochodów elektrycznych oceniono nisko, to i tych.
W zestawieniu brak jest elektrycznego Volkswagena ID.3, gdyż nie będzie sprzedawany w USA, ale jego wejście na rynek opóźnione zostało przez problemy z oprogramowaniem. Z pierwszych recenzji wynika, że nie wszystkie z nich udało się wyeliminować.
To wszystko przez nas
Na koniec jeszcze jedna zła wiadomość.
Zrobiliśmy się wybredni, dlatego producenci chcąc nas zadowolić, starają się by były naszpikowane technologicznymi nowinkami. I to te nowinki się psują.
Co prowadzi do wiadomości dobrej, tak już na samo zakończenie.
Jak samochody elektryczne przestaną być wypuszczane na rynek w pośpiechu i ich liczne elementy, które mają nas olśniewać, zostaną dopracowane, to możliwe, że będą to całkiem przyzwoite samochody.
Tylko musimy jeszcze chwileczkę poczekać, bo na razie ta amerykańska organizacja non-profit tak niezbyt je rekomenduje.