A oto bagażnik.
Bagażnik w Modelu Y.
Wygląda jakby było go niewiele, ale potrzeba nam więcej wiary, Model S też kiedyś był sprzedawany jako samochód 7-miejscowy. Pytacie, jak to możliwe? O tak.
Model S i dwa dodatkowe fotele tyłem do kierunku jazdy.
Jak się tu mieścili ludzie? Raczej było to tylko miejsce dla dzieci. Niektórzy nie mogli tak bardzo uwierzyć w tę koncepcję, że do podróżujących w bagażniku dzieci wzywali Policję.
Ludzka ciekawość została już częściowo zaspokojona. Rozmaici Youtuberzy snuli koncepcje i wsadzali stare fotele do bagażnika. Chcieli sprawdzić, czy trzeci rząd ma szansę powodzenia. Po ogłoszeniu sprzedaży internet zaoferował odpowiedź w postaci wyciekniętych zdjęć. Trzeci rząd siedzeń w Tesli Model Y miał wyglądać tak.
Źródło: Rob Maurer.
Czyli przyjaciele powinny siedzieć przodem do kierunku jazdy. W końcu Tesla zamieściła zdjęcia trzeciego rzędu na Twitterze. Przeciek był prawdziwy i już nie trzeba składać zamówień w ciemno, choć wciąż widać niewiele.
The 7-seater option is now available for order on Model Y pic.twitter.com/XLu84G3GJc
— Tesla (@Tesla) January 8, 2021
Tesla informuje, że dostęp do trzeciego rzędu będzie ułatwiony dzięki przesuwającym się fotelom rzędu drugiego i regulowanym oparciom. Fotele będą składać się tworząc płaską podłogę i zwalniane będą elektronicznym przyciskiem. Pasażerowie dostaną swoje gniazdo typu USB-C.
A tak będzie się wsiadać.
Usłużone media donoszą, że przez chwilę Model Y na stronie opisany był jako model dla 7 dorosłych osób, teraz jest już tylko 7-osobowy. Chyba nikt nie spodziewał się, że pod tą szybą zmieści się ktokolwiek inny niż dzieci.
Odważny pomysł, by tworzyć dodatkowy rząd siedzeń, tam gdzie wydaje się on nie mieścić, to nie pierwszyzna w motoryzacji.
Odważne samochody 7-miejscowe
Stanowczo siadałbym z tyłu w Nissanie Qashqai+2. 7-miejscowy crossover mógł być inspiracją dla Tesli i wielu polityków. Nie mówcie nam, że się nie da i powstaje to.
Podobno Europejczycy wcale nie są tacy wysocy.
To była koncepcja odważna, dla której lekko wydłużono płytę podłogową. Dwa dodatkowe siedzenia próbowano też zmieścić w znacznie większych samochodach, choć pomysł wciąż wydawał się karkołomny. Dodatkowy rząd zmieszczono w BMW X5.
Ostatnie tchnienie luksusu.
Wszystko wydaje się w porządku, jeśli ktoś lubi, gdy zagłówek wypada gdzieś w połowie pleców (tak wiem, że jest regulowany), a nade wszystko lubi siedzieć w bagażniku. Choć dla takich osób lepszą ofertę miał Mercedes w klasie E. Jest to stanowczo mój faworyt.
Klasa Eee i co? Dało się zrobić miejsce na nogi.
Nie można więc dziwić się Tesli, że i ona porwała się na ten odważny czyn. Koszykarzy z tyłu nikt nie będzie sadzał, chyba że dla rozrywki. Zainteresowanym klientom dwa dodatkowe fotele mogą się przydać. Przecież od razu było wiadomo, że będzie ciasno.