Rynek samochodów używanych w oczach wielu jest polem minowym. Nieraz słyszałem od znajomych, że przed zakupem samochodu powstrzymuje ich obawa, że będzie przypudrowanym trupem po poważnym wypadku albo z przekręconym licznikiem. Usługą, która ma pomagać w walce z nieuczciwymi handlarzami jest właśnie Historia Pojazdu. Niestety, do tej pory brakowało w niej danych z Niemiec. To z tego kraju importujemy najwięcej samochodów, więc poszerzenie usługi o informacje od naszych zachodnich sąsiadów to w zasadzie konieczność. Wreszcie udało się to zrobić.
Polski portal do sprawdzania przeszłości aut do tej pory opierał się na polskim CEPiK-u i danych od firmy Carfax. Teraz nawiązano współpracę z AutoDNA, co pozwala sprawdzić pojazdy z Niemiec. Przy okazji użytkownik dowie się więcej o samochodach m. in. z Francji, Słowenii czy krajów bałtyckich. To nie koniec. Dzięki nowej kooperacji w darmowym raporcie pojawią się dane dotyczące akcji serwisowych, którymi objęty był dany pojazd. Dowiemy się też, czy VIN jest zgodny ze standardem ISO oraz o niedopuszczeniu pojazdu do ruchu.
Historia Pojazdu – jak to działa?
By uzyskać informacje o pojeździe potrzebujemy tylko trzech rzeczy. Daty jego pierwszej rejestracji, VIN i numeru rejestracyjnego. Jeśli wóz ma już polskie blachy, możemy go sprawdzić anonimowo. W przypadku pojazdów niezarejestrowanych w Polsce po wpisaniu danych Historia Pojazdu wyświetli komunikat, że nie znalazła samochodu w CEPiK-u. W gąszczu zdań znajduje się link do sprawdzenia auta zagranicznego z użyciem profilu zaufanego. Jeśli go macie, to wystarczy się zalogować. W przypadku, gdy jeszcze nie wyrobiliście sobie profilu zaufanego, to teraz jest dobry moment by naprawić ten błąd. Najprościej zrobić to za pomocą konta bankowego.
Warto, ponieważ w obecnej postaci Historia Pojazdu może być naprawdę pomocna. Sprawdziliśmy z jej pomocą kilka aut i np. dowiedzieliśmy się, że ten Passat był uszkodzony, o czym sprzedawca nie wspomniał w ogłoszeniu.
Niestety, jeśli chcemy dowiedzieć się czego więcej o stanie pojazdu w momencie kolizji, musimy wykupić płatny raport z AutoDNA. Czy warto to robić musicie zdecydować sami. Na pewno zaletą darmowej rządowej usługi jest to, że pozwoli z góry odsiać niemieckie pojazdy z wątpliwą historią. Z drugiej strony, typowo dla darmowych narzędzi, nie podaje zbyt wielu szczegółów.