Teoretycznie samochody elektryczne są idealne do targania przyczep – maksymalny moment obrotowy dostępny już w chwili uruchomienia napędu sprawia, że powinny sobie znakomicie radzić z dodatkowym obciążeniem. Jednak wiele elektryków albo nie może ciągnąć nic, albo niewiele. Volkswagen nie przewidział takiej możliwości do e-Golfa, Hyundai nie rekomenduje montowania haka do Ioniqa czy Kony EV, ale na niektórych rynkach sprzedaje wersje potrafiące pociągnąć przyczepę do 750 kg. Takie samo obciążenie może ciągnąć na haku Jaguar I-Pace.
O wiele więcej pociągnie Audi e-tron, czy Skoda Enyaq
W specyfikacji czeskiego elektryka można przeczytać, że w najmocniejszej wersji pociągnie do 1400 kg, Audi – nawet 400 kg więcej. Za to rekordzistą jest Tesla Model X, która poradzi sobie z przyczepą o masie do 2270 kg, oczywiście w przypadku, gdy owa przyczepa ma własny układ hamulcowy.
Volkswagen ID.4 ma przyjąć na hak nawet 1900 kg
Niemiecki producent podgrzewa atmosferę wokół premiery ID.4 prezentując nowy materiał wideo z delikatnie oklejonym autem.
Właściwie cały show skradł mu pokazany przed kilkoma dniami bratni Enyaq, więc VW musi szukać wyróżników. I jednym z nich jest właśnie masa przyczepy, która może wynieść aż o pół tony więcej niż w przypadku czeskiego krewniaka. 1900 kg to dane, jakie podają dziennikarze testujący egzemplarze prototypowe, na oficjalną specyfikację musimy jeszcze poczekać.
Otwarte pozostaje pytanie jak bardzo taka przyczepa ograniczyć zasięg auta
To największe wyzwanie, z jakim muszą sobie poradzić samochody elektryczne. Same ważą niemało, a dodatkowe obciążenie potrafi błyskawicznie wyssać prąd z akumulatorów. Potwierdził to chociażby test przeprowadzony przez norweskie stowarzyszenie właścicieli aut elektrycznych. Podpięli oni ważące 1160 kg przyczepy do Audi e-tron, Mercedesa EQC i Tesli Model X. Z wyzwaniem najlepiej poradziła sobie Tesla, ale każdy ze sprawdzanych samochodów jadąc z przyczepą zużywał niemal dwukrotnie więcej energii, niż jadąc bez dodatkowego obciążenia. Autorzy szacują, że ich realny zasięg spadł do 200 (Audi i Mercedes), 250 km (Tesla).
Cudów nie ma – większa masa oznacza znaczne zwiększenie zużycia energii. Jak daleko na jednym ładowaniu przejedzie ID.4 – to się dopiero okaże.