Co prawda przez koronawirusa ogólnie Volvo nie sprzedaje się tak dobrze, jak w ubiegłym roku, ale sprzedaż hybryd wzrosła o 80 proc. Na 123 198 samochodów Volvo sprzedanych w Europie, aż 29 918 szt. to hybrydy plug-in, czyli te ładowane z gniazdka. W pierwszym półroczu ubiegłego roku Volvo sprzedało ich o prawie 15 tys. mniej. Rynek europejski stanowi dziś trzon sprzedaży zelektryfikowanych modeli szwedzkiej marki, cała reszta świata dołożyła 7 857 szt. dając w sumie wynik 37 775 szt. modeli PHEV.
Klienci w Europie wybierają Volvo XC40 PHEV i V60 PHEV.
Oba te modele objeżdżał u nas Grzegorz. Nawtykał XC40 i nazachwycał się V60. Do kompletu musimy mu jeszcze domówić ładowane z gniazdka S90 – to lider w kwestii elektryfikacji gamy Volvo w Chinach.
Prezes mówi, że jest dobrze.
Hakan Samuelsson powiedział w rozmowie z Automotive News, że tegoroczny plan na osiągnięcie 20-procentowego udziału hybryd w ogólnej sprzedaży jest ciągle możliwy do zrealizowania – pandemia go nie zatrzymała. Uproszczenie gamy silnikowej i odejście od silników Diesla na rzecz modeli zelektryfikowanych nie zaszkodziło firmie. Co więcej, dochody pokryły już wyższe koszty produkcji związane z elektryfikacją gamy. Niedługo na ulicach pojawi się elektryczne XC40, wieść gminna niesie, że w 2022 r. zadebiutuje nowe XC90, które też będzie co najmniej zhybrydyzowane, a później pojawić się ma też elektryczny SUV-coupe, bardzo możliwe, że wjedzie na rynek jako XC100.
2024 Volvo XC100 Recharge: A Swedishly Stylish Electric Flagship https://t.co/Ln5FP8Qgnw @Volvo @Acura @Chevrolet @Opel @Mitsubishi
— Nelson Jamall Quinney (@NelsonJamall) May 11, 2020
Jedynym ciemnym punktem na horyzoncie może być dla Volvo debiut elektrycznego samochodu z Polski. Ciekawe, czy Hakan Samuelsson stresuje się jego jutrzejszą premierą…