Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

0
324

Touring nie jest może aż tak rozpoznawalnym studiem stylistycznym jak Pininfarina czy Bertone, ale w swej sięgającej roku 1926 historii miało naprawdę wiele pięknych samochodów. Lamborghini 350 i 400 GT? Aston Martin DB5? Tak, to właśnie dzieła stylistów z Mediolanu. Podobnie jak wiele może nieco mniej pięknych, za to jeszcze ciekawszych projektów – jak choćby Hudson Italia.

Teraz Touring zabrał się za Ferrari F12

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Efektem prac jest samochód nazwany Aero 3, mający w zamyśle twórców nawiązywać do klasycznych wozów w stylu streamline – czyli takich jak np. Alfa Romeo 8C 2900B. Trochę szkoda, że Aero 3 nie zbudowano na bazie aktualnie produkowanego Ferrari 812 Superfast – i nawet nie chodzi mi o kwestię nowoczesności całej konstrukcji, ale przede wszystkim o to, że F12 było autem ładniejszym niż 812.

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Tak wyglądał oryginał.

No właśnie – było…

Zobaczmy, z czym mamy do czynienia. Najlepiej wygląda chyba linia boczna nowego auta, choć nie powiem, żebym był fanem charakterystycznej „płetwy” – tym bardziej, że z jej powodu przesunięta na bok jest tylna tablica rejestracyjna. Do podobnych przesunięć z przodu przyzwyczailiśmy się przez lata z powodu licznych modeli Alfy Romeo z takim rozwiązaniem, ale z tyłu to w nowożytnej motoryzacji nadal rzadkość i rozwiązanie dość osobliwe (pomijam samochody terenowe i dostawcze).

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Za najgorszy uważam jednak przód auta. Całość wygląda jak skrzyżowanie Ferrari, Fiskera, Rimaca, losowego pojazdu z gry GTA V i bobra. Na dodatek ktoś wpadł na świetny pomysł dorzucenia do czerwonego nadwozia pomarańczowych akcentów. I to niby Włosi są tymi specjalistami od designu? Pocieszenie w tym takie, że wystarczyłoby wymienić zderzak, żeby to wyglądało po ludzku. Gorzej, że Włosi z Carrozzerii Touring zapewne osłoniliby samochód własnym ciałem (wzmocnionym filiżanką espresso), byle tylko tego zderzaka nie zmieniać.

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Pod maską bez zaskoczenia – ale to nie szkodzi

Nie szkodzi, bo mowa o wolnossącym, 740-konnym silniku V12 o pojemności 6,3 l, połączonym z 7-biegową skrzynią sekwencyjną. W seryjnym Ferrari wystarczało to na sprint do 100 km/h w 3,1 s i rozpędzenie się do 340 km/h (prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie), co najmniej tak samo dobrze powinno to wyglądać w Touringu Aero 3. Co najmniej, bo Aero 3 jest lżejsze od oryginału o mniej więcej 150 kg – na wadze zobaczymy 1641 kg. Redukcję masy osiągnięto dzięki wykonaniu nadwozia z włókna węglowego.

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Powstanie 15 egzemplarzy

3 z nich już sprzedano, ale nie wiadomo w jakiej cenie – ta jest uzależniona od indywidualnych życzeń kupującego. Można jednak spokojnie założyć, że w złotówkach mówilibyśmy o kwocie 7-cyfrowej, i to bynajmniej nie z jedynką z przodu.

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne

Ale ja mam dla Was prosty sposób, jak możecie zaoszczędzić co najmniej 1 mln zł. Wystarczy kupić np. ten egzemplarz Ferrari F12 za ok. 1 mln zł brutto. Prawda, że to banalne? I na dodatek samochód ładniejszy!

Carrozzeria Touring przeprojektowała po swojemu Ferrari F12. Brawo, jest paskudne