AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

0
321

Słyszysz AC Cobra, widzisz klasycznego roadstera o niepodrabialnych kształtach. Pewnie kojarzysz go zaraz z nazwiskiem Caroll Shelby i legendarnym modelem 427 z siedmiolitrowym V8. To było ponad pół wieku temu, ale AC Cars istnieje do dziś i wciąż produkuje drogie zabawki z mocnymi silnikami. Model 378 z GM-owskim LS3 kosztuje ok. 100 tys. funtów, a wygląda jak żywcem wyjęty z 65 roku.

Nie wiadomo jak długo będzie można produkować CO2 z pomocą V8

Jeśli w 2030 r. w Wielkiej Brytanii nie będzie już można kupić auta z silnikiem spalinowym, to AC musi znaleźć sobie jakieś nowe źródło dochodów. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem jest wejście w świat samochodów elektrycznych. I to już Brytyjczycy zrobili – sprzedają elektryczną odmianę modelu Series 1 z 1962 r. i Series 4, opartą na modelu 378 Superblower.

AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

460 kW mocy 500 Nm momentu obrotowego

W szczytowym momencie silnik elektryczny dostarcza go nawet 1000 Nm, co pozwala na wystrzelenie ważącej zaledwie 1190 kg Cobry do 100 km/h w 3,8 sekundy. Zaledwie, bo mówimy o samochodu elektrycznym z akumulatorami o pojemności 54 kWh.

Firma już przyjmuje na nie zamówienia, auta będzie dostarczać od lata przyszłego roku, ale za każde życzy sobie co najmniej 168 tys. funtów, czyli ponad 830 tys. zł. To pieniądze, za które można mieć już Taycana Turbo S, choć pewnie klienci z grupy docelowej nie muszą się zastanawiać, który model wybrać, bo elektryczne Porsche już dawno mają.

Tymczasem AC proponuje inny produkt, bez słowa Cobra w nazwie – to hulajnoga elektryczna

Do jej sprzedaży wskrzesza inną legendarną markę – Autokraft, pod którą w pewnym momencie dziejów produkowano też samochody, gdy w związku z zawirowaniami właścicielskimi, praw do nazwy Cobra strzegł Ford.

AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

Hulajnoga od Autokrafta to nie będzie pierwsze-lepsze, chińskie byle co z chwytliwą nazwą. Mówimy o ważącym 30 kg sprzęcie, który dźwignie jeźdźca ważącego nawet 100 kg i na jednym ładowaniu przejedzie do 50 km. Pewnie nie z tym stukilogramowym balastem i nie z maksymalną prędkością, ale zawsze.

Hulajnogę postawiono na 10-calowych oponach, przy przednim kole zamontowano tarczę hamulcową o średnicy 6 cali. Jej zadaniem jest zatrzymać sprzęt, który potrafi się rozpędzić do 25 km/h.

AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

Pod stopami jeźdźca ukryto akumulator o pojemności 0,72 kWh, który zasila silnik o mocy 350 W. Jak skończy mu się moc, ponowne naładowanie z domowego gniazdka trwa 4,5 godziny.

AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

To serio powinno tak wyglądać przy cenie ponad 8 tys. zł?

Jeśli chcielibyście sprawić sobie taki sprzęt pod choinkę, to jest już trochę za późno, bo każdy produkowany jest na zamówienie, a proces produkcji zajmuje do 45 dni. No i podobnie jak AC Cobra, Autokraft też nie jest tani, bo trzeba na niego szykować co najmniej 1 692 funty, czyli lekko ponad 8 tys. zł. Co najmniej, bo można go jeszcze doposażyć w sporo akcesoriów, od oświetlenia, przez prędkościomierz, siodełko i lusterko wsteczne, po customowe malowanie, dzięki czemu cena podskoczy o dodatkowe 3 tys. zł.

AC będzie produkować hulajnogi zamiast Cobry z V8. Znak czasów

A na końcu i tak nie bardzo wiadomo, gdzie można tym legalnie pojeździć.