Nie ma oczywiście rury wydechowej i kilku przetłoczeń.
A w 1958 roku Honda Super Cub
wyglądała prawie identycznie, bo tak.
Źródło: Mj-bird – Own work, CC BY-SA 3.0
62 lata produkcji, a pomysł wciąż ten sam – sylwetka sprawiająca wrażenie, że została odlana z jednej formy. Obudowa Hondy przykrywała wszystkie brudne rzeczy, nie można się było pobrudzić, nie trzeba się było interesować co jest pod plastikiem.
Dużych rozmiarów koła pozwalały mniej przejmować się wyboistymi drogami, osłony kolan odbijały kamienie, a z 50 ccm czterosuwowego silnika wyciśnięto 4,5 KM mocy. Dotychczas produkowana dwusuwowa piećdziesiątka miała tylko 1 KM mocy. Czterokrotny wzrost moc był niebywały i dość śmiały, jak na Japonię, gdzie tylko 10 proc. dróg było asfaltowych. W sam raz dla Kowalskiego, Smitha, Takahashiego czy Kumara. Tani środek transportu gotowy, zupełnie jak kiedyś Vespa.
Źródło: „Art of the Motorcycle” – Guggenheim Las Vegas 2001-2003, Autor: Robert Kimberly]
Chcąc zaprojektować motocykl dla każdego, zarządzający Hondą Takeo Fujisawa wybrał się w 1956 roku do Europy. Chciał zgłębić z jakich środków transportu korzystają Europejczycy. Poznał lokalne różnice i to jak używa się motocykli. Nowy model nie miał odnieść sukcesu tylko w Japonii, w zamyśle od razu miał wyjść daleko poza japońskie granice. Stworzono więc pojazd, który miał być dla każdego, coś pomiędzy skuterem a motocyklem.
Najmilszych ludzi spotkasz na Hondzie
Vespę znają wszyscy, choć nie wiedzą ile ma modeli, ale to na Hondzie miało się spotykać najmilszych ludzi. Tak brzmiało słynne hasło reklamowe Hondy. Na pewno pomogło w sprzedaży Super Cub w USA, choć zniknął tam z tamtego rynku w 1974 roku, ale kluczowe były inne elementy, te atrakcyjne na całym świecie.
Super Cub to tylko jeden model, który utrzymuje się w produkcji od dziesiątek lat. Motocykl wyglądał na lekki i zwinny i taki był. Przede wszystkim miał to być motocykl dla każdego. To był cel, znaleziono też przepis na sukces. Składa się z łatwości obsługi, wygody w użytkowaniu i przyzwoitych osiągów.
Nie każdy zna się na mechanice, dlatego Honda Super Cub miała być bezproblemowa i wymagać tylko minimalnej obsługi. Nawet w czasie jazdy można było ją prowadzić tylko jedną ręką. Jeśli jednak spotkałeś miłych ludzi, to nie mogłeś ich podwieźć, bo Super Cub jest jednoosobowa.
Honda Super Cub wymaga zmiany biegów, ale tylko ta spalinowa
Super Cub wymaga zmiany biegów, choć w inny sposób niż w motocyklu. Trzeba ruszać stopą, jej przednią i tylną częścią, ale nie trzeba ręcznie obsługiwać sprzęgła, gdyż półautomatyczna skrzynia bazuje na sprzęgle odśrodkowym. Prawa ręka na kierownicy, a lewa przytrzymuje wiezione towary.
Ponad 100 milionów egzemplarzy później i tylko 9 wykorzystanych w produkcji rodzajów silników, Honda rozmyśla o elektrycznej wersji. Zaintrygowanych nieco zasmucę, ten patent złożono już dawno, dopiero teraz pokazał się światu. Koncepcyjna elektryczna Honda Super Cub ma jeszcze dłuższą historię. Jeśli nie teraz to kiedy i jaki model Hondy do elektrycznej wersji nadaje się lepiej?
Patenty na elektryczne jednoślady wyrastają jak grzyby po deszczu. BMW wraca do koncepcji, która nie spotkała się z wielkim zrozumieniem rynku. Super Cub to z kolei nadmotocykl, to może się udać.