Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

0
307

A wiemy… większość z tego, co może być istotne przy rozważaniu, czy kupować obecną generację, czy może poczekać na następcę.

Jaki będzie z zewnątrz?

Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

Jak nietrudno się domyślić – zapewne większy, ale nie tylko.

Przede wszystkim auto zostanie osadzone na płycie podłogowej CMF-C i będzie pierwszym autem Nissana w Europie na tej właśnie platformie.

Co za tym idzie, ma mieć m.in. większy rozstaw osi (choć Nissan nie podaje jeszcze, o ile). Przełoży się to m.in. na większą ilość miejsca na nogi dla pasażerów siedzących z tyłu (o 28 mm) i o zwiększenie odległości między kierowcą a pasażerem (o 15 mm). Auto będzie też nieco wyższe, czego efektem ma być o 15 mm więcej miejsca na głowy w drugim rzędzie.

Obniżeniu z kolei ulegnie… podłoga bagażnika (o 22 mm), co jest jednym z powodów, przez które nowa generacja będzie miała bagażnik większy od poprzedniej o aż 74 l (czyli teraz będzie 504 l).

Jak będzie wyglądał w środku?

Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

Imponująco, komfortowo, przytulnie i ogólnie wszystko w aurze luksusu. Muszę chyba rzucić na jakiś czas czytanie prasówek (to są autentyczne fragmenty prosto z nich)…

A tak na poważnie – na razie Nissan udostępnił oficjalnie jedno zdjęcie, które sugeruje, że nowy Qashqai będzie wyglądał w dużej mierze tak, jak większość współczesnych aut wygląda w środku. Stosunkowo prosta deska rozdzielcza, urozmaicona – podobnie jak w Juke’u – wystającym tabletem, a do tego ekran zamiast klasycznych zegarów.

Gdyby ktoś martwił się o sterowanie klimatyzacją – spokojnie. Poniżej tabletu widoczny jest osobny panel służący właśnie do zarządzania tym elementem wyposażenia. I wydaje się, że ma osobne pokrętła, więc wszystko jest tak, jak należy.

Poza tym, według dotychczasowych zapowiedzi, na liście wyposażenia (standardowego i dodatkowego) znajdzie się m.in. tapicerka skórzana Nappa, masaż w przednich fotelach, system wyboru trybów jazdy (w wersjach AWD), rozbudowany system informacyjno-rozrywkowy, Android Auto i Apple CarPlay, system nagłośnienia Bose Premium z 10 głośnikami i subwooferem, ekran o przekątnej 12,3″, HUD, nawigacja TomTom, bezprzewodowa ładowarka (15 W), nowy system ProPilot, adaptacyjne reflektory LED, automatycznie otwierana klapa bagażnika i gniazda USB-C (ale i USB-A).

Co pod maską?

Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

To jest akurat klapa bagażnika, a nie maska, ale tak się wkleiło.

Jeśli chodzi o silniki benzynowe, to dostępne będą dwa. A właściwie to jeden, ale w dwóch wersjach mocy, czyli 1.3 140 KM albo 1.3 160 KM. Oba będą przy tym hybrydami typu mild, przy czym Nissan zapewnia, ze hybrydyzacja 1.3 podniosła całą masę auta o zaledwie 22 kg.

1.3 140 KM oferowany będzie przy tym wyłącznie z napędem na przednią oś i 6-biegową przekładnią manualną. Odmiana 1.3 160 KM dostępna będzie z tym samym manualem lub przekładnią Xtronic CVT. Do mocniejszego silnika będzie można też zamówić napęd na cztery koła.

Największą nowością będzie debiut w Qashqaiu systemu e-Power. Zresztą to nie tylko debiut tego napędu w Qashqaiu, ale i jego debiut w Europie w ogóle. Wcześniej był oferowany głównie w Japonii. Jak to działa? Po raz kolejny oddaję głos Tymonowi:

To hybryda szeregowa. Mamy silnik spalinowy, który ładuje akumulator, a prąd zgromadzony w akumulatorze pozwala napędzać silnik elektryczny, który porusza koła. Nie ma połączenia między silnikiem spalinowym a kołami, pracuje on tylko jako generator prądu. Silnik elektryczny to ta sama jednostka, która pracuje w modelu Leaf. Można powiedzieć, że auto z e-Power to pojazd elektryczny z range extenderem, tyle że ten spalinowy wydłużacz zasięgu będzie potrzebny dość często, bo akumulator ma pojemność tylko 1,5 kWh. Mniej więcej jak w popularnych na polskim rynku hybrydach innej japońskiej marki.

Jeśli ktoś liczy na niehybrydową benzynę albo diesla – niestety, nie w tym modelu.

Cena?

Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

Na razie oczywiście zbyt wcześnie, żeby podawać ceny nowej generacji, ale raczej nie będą one niższe niż 100 000 zł. W tej chwili, nawet w ramach promocji, Qashqai z rocznika modelowego 2021 kosztuje w najtańszej możliwej wersji 94 480 zł. Bez promocji natomiast – 98 480 zł.

Trudno oczekiwać, żeby następca był tańszy.

Kiedy premiera?

Wszystko, co wiemy o nowym Nissanie Qashqai

18 lutego tego roku. Na debiut salonowy poczekamy pewnie jeszcze co najmniej kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, ale przynajmniej będziemy już w przyszłym tygodniu wiedzieć, na co konkretnie czekamy.