Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

0
336

Sedan, liftback i kombi – jeśli ktoś kiedykolwiek planował zakup Forda Mondeo którejkolwiek generacji, zawsze miał te trzy wersje do wyboru. Ale taki stan rzeczy przejdzie niedługo do historii, tak samo jak do historii przejdzie aktualna generacja tego modelu. A być może i sama nazwa.

Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

Spekuluje się, że nowy Ford może nosić nazwę Stormtrak

Wiąże się to m.in. z faktem, że Ford Mondeo nie będzie jedynym modelem, jaki ma zostać zastąpiony przez nowy model. Crossover – bo o takim typie pojazdu mówimy – może też celować w klientów, którzy do tej pory kupowali modele Galaxy i S-Max.

Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

Pa pa 🙁

Niektórzy jednak w taką zmianę nazwy nie wierzą i uważają, że w salonach nowe auta znajdziemy pod nazwą Ford Mondeo Active (lub Fusion Active za oceanem). Jaka ta nazwa by nie była, można się spodziewać pojazdu należącego do tego samego segmentu co np. Subaru Outback – choć w przeciwieństwie do Subaru, Ford zapewne będzie dostępny z napędem wyłącznie na przednią oś. Warto też zauważyć, że wcześniejszy prototyp – przyłapany jeszcze z silnie zmodyfikowaną karoserią Focusa kombi – miał ogumienie Pirelli Scorpion, stosowane zwykle w SUV-ach i terenówkach.

Zdjęć niestety jest zaledwie kilka, żadne z nich nie pokazuje nowego auta z profilu. Z widocznych elementów uwagę zwraca przede wszystkim mocne pochylenie tylnej szyby, a także masywny grill i klamki nie zakłócające linii auta. Po tym co widać pokusiłbym się o stwierdzenie, że nowy Ford Stormtrak może stanowić mieszankę Mondeo kombi, Edge’a i Mustanga Mach-E.

Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

W przeciwieństwie do wskazanych modeli, auto będzie posiadać… resor piórowy. Mowa o resorze umieszczonym poprzecznie w tylnym zawieszeniu – podobne rozwiązanie stosuje np. Volvo w XC90. Mogłoby to znacząco pomóc w umieszczeniu akumulatorów trakcyjnych pod podłogą bagażnika – nie da się ukryć, że w obecnej generacji hybrydowego Mondeo wygląda to średnio (w kombi) lub tragicznie (w sedanie). Całość ma bazować na modularnej platformie C2, znanej już z Focusa.

Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

Co pod maską?

Póki co nie wiadomo. Ford miał ostatnio sporo przygód związanych ze spełnieniem limitów emisji CO2, więc można by podejrzewać, że wszystkie dostępne wersje będą zelektryfikowane (mild hybrid, pełna hybryda lub hybryda plug-in), ale wspomniana platforma jest przecież kompatybilna także z 2,3-litrowym silnikiem z Focusa ST – a ten póki co zelektryfikowanej wersji nie ma, przynajmniej w Europie.

Największe zaskoczenie będzie czekać we wnętrzu

Zero klasycznego podejścia z dotychczasowych generacji Mondeo, Galaxy i S-Maxa. Ale i brak pionowego tabletu, jak w Explorerze i Mustangu Mach-E. Co w zamian? Cóż – popatrzcie sobie na wnętrze Hondy e, to będziecie już wiedzieli, z czym kojarzyło mi się wnętrze nowego modelu Forda. Pomijając miejsce na dwie kratki wentylacyjne, ogromny ekran (ew. kilka ekranów w jednej obudowie) zajmie praktycznie całą szerokość wnętrza. Prototypowe auto ma też deskę rozdzielczą wykończoną niebieskim materiałem skóropodobnym – ciekaw jestem, jakie jeszcze wersje kolorystyczne będą dostępne.

Tak ma wyglądać następca Forda Mondeo. Tylko że chyba nie będzie już nosić tej nazwy

Kiedy nowy samochód trafi na rynek?

Chwilę trzeba będzie jeszcze poczekać. Gotowe auto ma zostać zaprezentowane w drugiej połowie 2021 r., a dostawy mogłyby ruszyć z początkiem roku kolejnego – choć nie wiadomo, czy na wszystkich rynkach jednocześnie

Czy Stormtrak będzie się dobrze sprzedawać? Trudno powiedzieć. Z jednej strony crossovery ciągle zyskują na popularności, w przeciwieństwie do klasycznych aut segmentu D i minivanów. Z drugiej – nowy Ford może nie do końca odpowiadać potrzebom klientów, którzy do tej pory kupowali Mondeo, Galaxy lub S-Maxa – z naciskiem na te dwa ostatnie modele. Poczekamy, zobaczymy.

Zdjęcia szpiegowskie podjęliśmy z greckiego Autobloga