Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

0
418

Historia producenta aut wyścigowych i zespołu Formuły 1 Australijczyka, Jacka Brabhama, rozpoczęła się w latach 60. XX w. w Wielkiej Brytanii – na początku tej dekady założył on wraz z Ronem Tauranaciem zespół o nazwie Motor Racing Developments Ltd.

Zespół ten startował w Formule 1 przez 30 lat i w tym czasie udało się czterokrotnie zdobyć tytuł mistrza świata kierowców i dwukrotnie tytuł mistrza świata konstruktorów.

Na pierwszy rzut oka – niewiele.

Warto przyjrzeć się jednak nie tylko suchym danym z tabelek, bo jest tu też kilka ciekawostek. Po pierwsze, do dziś tytuł mistrzowski Jacka Brabhama z 1966 r. pozostaje jedynym w historii F1, po który sięgnął kierowca prowadzący samochód własnej konstrukcji/własnego zespołu. Żadnego „przychodzenia na gotowe”, z ewentualnymi korektami ustawień zawieszenia – Brabham brał czynny udział w budowie aut.

Warto też przypomnieć o Brabhamie BT46B.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Samochód znany jako „fan car” i będący rozwinięciem wcześniejszego modelu BT46, miał stanowić konkurencję dla Lotusa 79. Wyzwanie było spore, bowiem Lotus korzystał z tzw. efektu przypowierzchniowego, dzięki któremu był wręcz ekstremalnie szybki.

Zespół Brabhama podszedł do sprawy w inny sposób. Gordon Murray (tak, TEN Gordon Murray) i David Cox zaprojektowali bolid, który korzystał z ogromnego wentylatora umieszczonego w tylnej części auta. Odpowiadał on nie tylko za poprawę chłodzenia, ale przede wszystkim za wysysanie powietrza spod samochodu, dzięki czemu bolid jeździł jak przyklejony do nawierzchni.

Brabham BT46B wystartował w wyścigu F1 tylko raz.

Chodzi o Grand Prix Szwecji w 1978 r. Dlaczego tylko raz? Był beznadziejny? Nie, wręcz przeciwnie – napędzane silnikiem Alfy Romeo i prowadzone przez Nikiego Laudę auto ten wyścig wygrało. Bolid wycofano ze względu na obawy ówczesnego szefa zespołu, Berniego Ecclestone’a, który niewiele wcześniej został szefem FOCA (Formula One Constructors’ Association) – obawiał się on, że protesty innych kierowców i zespołów doprowadzą do szybkiego końca tej organizacji.

Ale nie przyszliście tu zagłębiać się w historię – przewińmy zatem do czasów współczesnych.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Brabham Automotive to firma z siedzibą w Australii i oddziałem w Wielkiej Brytanii, założona przez grupę inwestycyjną Fusion Capital i Davida Brabhama – syna Jacka (i zwycięzcy 24-godzinnego wyścigu Le Mans z 2009 r.). W 2018 r. pokazano światu nowy model wyścigowy – BT62. Jedną z ciekawszych kwestii związanych z tym autem było pochodzenie jego wolnossącego silnika V8 – czego Brabham Automotive nie chciało zdradzić. Najprawdopodobniej 5,4-litrowy motor zaczął swoje życie jako jednostka Ford Modular, ale został potem mocno przebudowany – co jako żywo przypomina historię jednostek napędowych Koenigseggów, które niegdyś też korzystały z silników Forda jako „bazy”.

Teraz do gamy firmy dołączono nowy model. To Brabham BT62R.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Tym samym cała gama liczy już 3 wersje tego samochodu, bowiem oprócz drogowego R istnieją też Brabhamy BT62 Ultimate Track (wersja torowa) oraz Competition (stricte wyścigowa). Względem starszych wariantów, uliczny BT62R doczekał się oczywiście szeregu zmian.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Po pierwsze, nowy hipersamochód dysponuje systemem regulacji prześwitu (w zakresie od 70 do 130 mm), dzięki czemu ewentualne progi zwalniające nie stanowią tu problemu. Mamy też nowy wlot powietrza na dachu, zmodyfikowany przedni splitter, tylny dyfuzor i nowy spoiler.

Zmiany są oczywiście także we wnętrzu, które wygląda bardziej cywilizowanie. Fotele mają łagodniejszy kształt i mogą być wykończone skórą lub alcantarą. Albo i obydwoma tymi materiałami, jeśli ktoś ma taki kaprys. Ponadto mamy tu nowy cyfrowy panel wskaźników, klimatyzację i kamerę cofania, a na życzenie – także system audio.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

To nie jest wnętrze BT62R – nie pokazano go w całości. Na zdjęciu wnętrze modelu BT62. Fajna klamka.

Większych zmian konstrukcyjnych nie znajdziemy natomiast w komorze silnikowej.

Nie szkodzi – 5,4-litrowe V8 z suchą miską olejową osiąga bowiem 710 KM i 667 Nm, więc trudno oczekiwać więcej. Zmieniono natomiast ustawienia komputera sterującego silnikiem, a także przełożenia 6-biegowej, sekwencyjnej skrzyni biegów. Do zmiany biegów nie jest wymagane używanie pedału sprzęgła, jest on jednak obecny – dzięki temu przełożenia w normalnym ruchu ulicznym da się zmieniać łagodniej.

Jak można się spodziewać, także hamulcom poświęcono należytą ilość uwagi – za wytracanie prędkości odpowiada układ z karbonowo-ceramicznymi tarczami. Felgi obuto w opony Goodyear Eagle F1 SuperSport.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Brabham BT62R może być wyposażony w jeden z dwóch pakietów specjalnych.

Pierwszy z nich nosi nazwę „Signature Series” – chętni na tę opcję będą mogli wraz z ekipą Brabhama zaprojektować własny wystrój nadwozia pojazdu.

Druga opcja to „Celebration Series” – tutaj można liczyć m.in. na jedno z 35 malowań zainspirowanych klasycznymi wyścigówkami Brabhama i ich 35 zwycięstwami w wyścigach Formuły 1, napisy pokryte warstwą 18-karatowego złota, nowe karbonowe elementy wykończenia wnętrza, a także „Track Pack”, czyli pakiet zawierający splitter, dyfuzor i spoiler z wersji wyścigowej.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo

Tunel środkowy i fotele – na razie tylko te fragmenty wnętrza Brabhama BT62R pokazano.

„Jeśli ma być dobrze i szybko, to nie będzie tanio.”

Tutaj ta zasada sprawdza się znakomicie. Nowy Brabham BT62R na lokalnym rynku wystartuje cenowo od 1,5 mln AUD, czyli mniej więcej 4,1 mln zł. Aha, i to cena niezawierająca podatków.

Z drugiej strony, to i tak zdecydowanie taniej od GMA T.50 – duchowy następca McLarena F1 wymaga wydania 11,5 mln zł (bez podatków). A raczej wymagał, bo wszystkie egzemplarze już sprzedano…

No doooobra, niech będzie, Brabham BT62R mi wystarczy.

Oto drogowy Brabham BT62R. Z 5,4 litra rozwija 710 KM i nie ma turbo