Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

0
410

Ok, najważniejsze informacje przekazane, nie ma co pisać dalej, bo pewnie większość osób i tak poleci do komentarzy, żeby napisać, że drogo. Ale podejrzewam, że 53 słowami się dzisiaj nie wykręcę, więc…

Zobaczmy, co właściwie dostajemy za te pieniądze w nowym Audi S3.

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Przede wszystkim silnik, co do którego nie ma wątpliwości, że to właśnie on będzie stanowił główny powód wybierania właśnie tego modelu. Ma dwa litry (dobra, 1984 cm3) pojemności, 4 cylindry i generuje 310 KM, co pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,8 s, zarówno w Sportbacku, jak i w Limousine. Swoją drogą – ciekawych dożyliśmy czasów, gdzie ta słabsza wersja usportowionego, cywilnego hatchbacka może się pochwalić takimi osiągami.

Ach, do tego jeszcze oczywiście napęd na obie osie i maksymalna prędkość na poziomie 250 km/h.

Jeśli natomiast chodzi o bardziej przyziemne rzeczy, takie jak wyposażenie standardowe, to w S3 znajdziemy m.in. 18-calowe felgi, reflektory LED, składane i dzielone oparcie tylnych siedzeń, wewnętrzne wstawki z ciemnego aluminium, 3-ramienną kierownicę pokrytą skórą i łopatki do zmiany biegów, 2-strefową, automatyczną klimatyzację (yeah, bez dopłaty!), cyfrowe zegary, MMI radio plus, czujniki parkowania z tyłu, elektromechaniczny hamulec postojowy, czujnik deszczu i zmierzchu, pakiet dodatków S (m.in. spoiler dachowy, zderzaki), dźwiękochłonną przednią szybę, fotele wykończone Alcantarą i skórą ekologiczną, 6 głośników i jeszcze trochę dość przewidywalnych gadżetów.

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Co można dokupić? Z ciekawszych (żartuję – z droższych) opcji jest m.in.:

    pakiet Carbon za 10 120 zł – z czego najwięcej (bo ponad 8000 zł) kosztuje Spojler dachowy Carbon. Do kompletu są jeszcze obudowy lusterek zewnętrznych w stylistyce Carbonu. Taaa…
    lakiery – od 3510 zł do 11 530 zł
    felgi 19″ za 5010 zł
    reflektory LED Matrix za 3510 zł (#płaciłbym)
    panoramiczny dach szklany za 5520 zł
    skórzana tapicerka za 3760 zł
    elektrycznie sterowane fotele z pamięcią za 6020 zł (bez pamięci 3510 zł)
    MMI Navigation plus z MMI touch za niecałe 9000 zł
    pakiet systemów asystujących z MMI Navigation Plus za imponujące 15 680 zł
    HUD za trochę ponad 4000 zł
    zawieszenie z regulacją tłumienia za 3810 zł
    zawieszenie sportowe z regulacją tłumienia za 3060 zł

I z ciekawostek to właściwie tyle. Spokojnie więc można przekroczyć katalogowo 230-240 000 zł. Ile zobaczymy na fakturze i jaką zapłacimy ratę miesięczną – to już trochę inna bajka. Chyba że jesteśmy purystami i nie interesują nas żadne dodatki, tylko te 310 KM – wtedy wracamy do tych okolic 191-194 000 zł.

Ale za to można kupić…

No tak ze trzy niezłe Dustery, wiadomo. Ale może rozejrzyjmy się bardziej za bezpośrednimi rywalami Audi S3. Czyli na przykład:

Mercedes A 35

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Brum, wrum, łutututuu i z każdą sekundą rozszerzający się uśmiech na twarzy – to moja skrócona recenzja tego modelu, o ile nie byłbym zmuszony do codziennej jazdy zawsze i wszędzie właśnie A 35, co pewnie byłoby na dłuższą metę trochę męczące.

Cena? Sprawdziliśmy. Podobna do Audi S3, bo za wersję hatchback trzeba zapłacić 192 200 zł, natomiast za odmianę A Limuzyna – 194 500 zł. Żeby było śmiesznie, to wszystkie klasy A są według Mercedesa limuzynami – tylko hatchback jest limuzyną kompaktową, a sedan jest po prostu limuzyną. Logiczne. Chyba.

Pod względem parametrów też jest prawie tak samo. A 35 ma napęd na obie osie, silnik o podobnej pojemności (1991 cm3) oraz mocy (306 KM) i tej samej liczbie cylindrów (4), za to przyspiesza do 100 km/h w 4,7 s, jeśli mowa o kompaktowej limuzynie. Limuzyna nie-kompaktowa potrzebuje na to 4,8 s, czyli tyle samo co Audi S3.

Łutututut!

BMW M135i xDrive (i nie tylko)

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Niestety nie wiem, czy robi łutututu, ale zakładam, że nie będzie gorsze od Mercedesa. Nie będzie też specjalnie tańsze od poprzedniej dwójki, bo zapłacimy za nie 193 400 zł, dostając w zamian czterocylindrowy silnik o mocy 306 KM (zgadali się czy co?), rozpędzający auto do 100 km/h w 4,8 s.

Nowa seria 1 nie ma niestety bezpośredniego odpowiednika w odmianie sedan, chyba że za taki produkt weźmiemy M235i xDrive Gran Coupe. Dalej mamy 306 KM, dalej napęd na obie osie i dalej przyspieszenie do 100 km/h w 4,9 s (nikt nie zauważy tej minimalnej różnicy). Problem? M235i xDrive Gran Coupe to już wydatek rzędu 215 200 zł na start, ale pewnie warto negocjować.

Albo w sumie dołożyć jeszcze trochę, pójść na całość i zamówić M240i Coupe z xDrive (239 100 zł) albo bez niego (229 100 zł) – szczególnie że w tym drugim przypadku dostaniemy 340 KM napędzających tylną oś, a to już zdecydowanie jest jakieś. Z drugiej strony xDrive jest w stanie lepiej poradzić sobie z takim stadem, o czym może świadczyć chociażby czas w sprincie do 100 km/h – z napędem na obie osie trwa on 4,4 s, natomiast bez niego – 4,6 s.

W tym momencie pojawia się kolejne pytanie: co dalej? Czyli auto sportowe do 200 tys. zł.

Jeśli bowiem nie zależy nam na plakietce premium i nieco przerażającym w cywilnym użytkowaniu 0-100 km/h, a po prostu szukamy czegoś kompaktowego, co może zapewnić frajdę z jazdy, to wybór jest całkiem spory. Jest 320-konny Civic Type R z manualną przekładnią, rozpędzający się wprawdzie do setki w 5,8 s, ale kosztujący na start 154 900 zł (i 165 400 zł w najwyższej wersji). Jest 280-konny Ford Focus ST, z 2,3-litrowym EcoBoostem, który do setki rozpędzi się nawet szybciej, bo w 5,7 s, a jego cena zaczyna się od 136 950 zł (chyba właśnie sam się nim zainteresowałem).

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Jest też oczywiście Hyundai i30 N w odmianie Hatchback i Fastback (250/275 KM, ceny od od 125 500 zł. W ofercie Renault z kolei wciąż widnieje Megane R.S. i R.S Trophy, z silnikami o mocy 300 KM, wycenione na minimum 149 900 zł. Do tego na horyzoncie majaczą już Octavia RS i Golf GTI oraz R. Zdecydowanie jest czym się bawić.

Zresztą to jeszcze nie koniec, bo w sumie kto nam broni rozszerzyć zakres poszukiwań i wyjść ze strefy komfortu kompaktów? Od 199 010 zł zaczyna się w końcu cennik Mustanga. Wprawdzie z 2.3 EcoBoost 290 KM, ale hej – to Mustang. Od 152 900 zł startuje też Kia Stinger, która kto wie, czy doczeka się następcy, więc może to być ostatni dzwonek na jej zakup. Niestety mowa o wersji 2.0 (3,3 to minimum 237 900 zł), ale 245 KM napędzających tylną oś w całkiem nieźle wyglądającym GT to całkiem uczciwa oferta. A skoro o takich trochę mniej oczywistych wyborach mowa, to za 203 000 zł (cennikowo) jest Alfa Romeo Giulia 280 KM RWD w wersji Veloce, z całkiem sensownym 0-100 km/h na poziomie 5,7 s i oczywiście całym bagażem włoskich problemów emocji.

Nowe Audi S3 wycenione. Start od 191 500 zł. Co na to konkurenci?

Czyli wychodzi na to, że mając 200 000 zł do wydania, możemy mieć całkiem przyjemny ból głowy z wyborem. Sam nie wiem, na co z tej listy bym się zdecydował, bo niestety w żaden sposób nie udało mi się wcisnąć na nią Skody Kamiq. Może następnym razem…