Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

0
326

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

Elektryczny Ford pickup Tesla czy coś

Nie ma tu klasycznej deskorolki, to w ogóle nie jest projektu typu na układ napędowy Tesli narzućmy jakąś modną skorupę. To jest poważne budowanie, a jego efekt właśnie odbył swój drogowy test.

Elektryczny Ford F-450 budowany był od października, a przynajmniej wtedy ukazał się pierwszy film zapowiadający powstanie pickupa na bazie Tesli. I jest to taka mała gratka dla osób, które lubią takie projekty. Można popatrzeć na elektryczne bebechy i posłuchać, jakie wyzwania stanęły przed konstruktorami. A było ich sporo.

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

Jest replacement dla displacement

Zamiast mocarnego V8 pod maskę trafił – nie silnik od Tesli – tylko jej zestaw akumulatorów o pojemności 90 kWh, złożony z 16 modułów. W Tesli są umieszczone płasko pod podłogą, tutaj trzeba było wpasować je do komory silnika. Ich masa z grubsza odpowiada masie wyjętego silnika spalinowego (408 kilogramów vs 454 kilogramy). Dzięki temu przód pojazdu nie idzie do góry po utracie pół tony masy z przodu i pojazd wciąż może ciągnąć przyczepkę.

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

Wyzwaniem dla projektantów było znalezienie odpowiedniego rozkładu masy i zapewnienie wydajnego układu chłodzenia i ogrzewania. Dwie chłodnice z przodu mają wspomóc utrzymywanie optymalnej temperatury zbudowanego układu. Jedna chłodzi akumulatory i kabinę, a druga silnik wraz z inwerterem. Trzeba było poradzić sobie też z przeniesieniem momentu obrotowego. Pickup Forda nie był przystosowany do wysokiego momentu obrotowego, który jest dostępny od samego początku pracy silnika elektrycznego.

Idealny na pogranicze

Pojazd ma napęd 4×4 i podobno ma przejeżdżać około 354 kilometrów po każdym ładowaniu. Gdyby to miało nie wystarczyć, skonstruowano mu małego pomocnika, przyczepkę, która ma zasilać pickupa za pomocą rozkładanych paneli fotowoltaicznych. Ford dostał dwie pokładowe ładowarki o mocy 5 kW każda. Słońce doładowuje przyczepkę, a ta doładowuje Forda, gdy właściciel będzie cały dzień polował na emigrantów na pustynnych obszarach w pobliżu południowej granicy.

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

Niestety nie można ładować się z wykorzystaniem sieci Superchargerów Tesli. Liczne interwencje w oryginalny układ wysokiego napięcia, nie pozwalają na bezpieczne ładowanie z dużą mocą. Można wykorzystywać łącze typu 1 i stacje ładowania o niskiej mocy. Zastosowano też odzyskiwanie energii z hamowania.

Pewien kłopot sprawił też silnik z Tesli. Oryginalnie montowany jest poprzecznie, ale przerobiono go tak że jest teraz umieszczony wzdłużnie pod paką pojazdu. Ze względu na większe koła Forda F-450, zastosowano też nową przekładnię redukcyjną, o innym przełożeniu niż stosuje Tesla.

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

To żyje

Po pół roku pracy, elektryczny Ford F-450 w końcu wyjechał z garażu. Wystarczy tylko przekręcić kluczyk, zmienić ustawienia by pojazd nie zaczął mielić kołami w miejscu, wcisnąć hamulec i dopiero wybrać dotykowo D ekraniku. Teraz już można jechać. Koła autobusu kręcą się, więc autobus mknie.

Nie czekali na Cybertrucka. Wzięli części od Tesli i zrobili wielkiego elektrycznego Forda

I tak Teslofordopickup na resorach piórowych ruszył w drogę. A ruszać trzeba było ostrożnie i uważać by spory moment na kołach nie zwinął posadzki w garażu. Za irytujący dźwięk, który można usłyszeć na filmie, odpowiada przekładnia planetarna z wrzuconym najniższym biegiem, jednym z czterech. Można na nim osiągnąć 72 km/h.

Nie ma tabletu

Ani uroku elektrycznych samochodów od Tesli. Jest telewizor od babci z kuchni. Właściciel Forda nie chciał by wnętrze przypominało to z Tesli, woli retro, zamówił montaż zestawu wskaźników. No co, każdy lubi sobie popatrzeć w czasie jazdy na amperomierz. Zastosowany kontroler (nie od Tesli) pozwala na wiele modyfikacji, które są konieczne, bo układ napędowy skonstruowano praktycznie od nowa.

Pojazd wrócił już do oryginalnego wyglądu, czyli ma kompletnie nieatrakcyjną zabudowę. Trzeba jeszcze dołożyć osłonę podwozia i nie jest to jedyna rzecz do wykonania, ale na pewno elektryczny Ford już jeździ i był obecny na drodze. Od wersji spalinowej odróżnia go tylko gniazdo ładowania Tesli i niezagospodarowana jeszcze deska rozdzielcza.

Twórcy mieli problem z wyceną pojazdu, bo mimo że pojazd przerabiano na zamówienie, to jest to eksperyment. W jednym z filmów pada kwota 100 tysięcy dolarów. Następny egzemplarz powinien być tańszy. A patrząc na zainteresowanie, jakie w Stanach wzbudzają pickupy, także te elektryczne, na pewno nie skończy się na jednej sztuce. Ja poproszę o przerobienie Volkswagena Caddy.