Je to ptak, je to letadlo? Nie, to elektryczna motocyklohulajnoga z przyczepką

0
411

Je to ptak, je to letadlo? Nie, to elektryczna motocyklohulajnoga z przyczepką

Latać po ziemi można do prędkości około 80 km/h, korzystając z akumulatorów 24 Ah (w standardzie) lub 48 Ah w rozszerzonej wersji. Tylne kółko jest mniejsze niż przednie, tak dla większej stabilności i driftowości w jednym. Małe są również oczekiwania co do wieku kierowców. To że nie trzeba przy wsiadaniu wysoko unosić nogi, ma być atutem dla młodych sercem, ale starszych wiekiem nabywców. Wiek nie może iść w parze z masą ciała, maksymalnie można wnieść na Rangera 100 kilogramów, a sam pojazd waży 50 kg.

View this post on Instagram

We are so stoked to be OPEN and hosting events again!🙌 Last Saturday, we had the pleasure to collaborate with @taxaoutdoors and showcase their Cricket camping trailer along with Kuberg's new scooter. Must haves for the adventure enthusiasts!🤘 A huge thank you to all of you that came out to support us, we love sharing what we love with you. It's always so cool to watch the joy these machines bring to so many.😁 Sign up for our emails to find out about our next event! . . #thesmilessayitall #outdooradventure #taxaoutdoors #crickettrailer #kubergmotorcycles #electricmotorcycles #getoutside #socal #ebikes #familyfun #bepresent #bikesforeveryone #kubergscooter #kubergstart

A post shared by Kuberg California (@kubergcalifornia) on Jun 9, 2020 at 2:08pm PDT

Szczęśliwi nabywcy będą mogli skorzystać z trzech trybów jazdy ograniczających prędkość maksymalną do 25 i 40 km/h – trzeci tryb limitu już nie ma. W którym z nich ten pan ze zdjęcia powyżej wiózł dziecko, niestety nie wiem. Wiem za to, że jej ładowność to 30 kilogramów. Wykolejałbym ją na zakręcie jak szalony, ale gdy się koledze w lesie drugi Ranger rozładuje, to nie bardzo da się odwieźć go przyczepką do domu.

Wiewiórki są bardzo za

Zasięg to prawie 100 kilometrów w trybie Eco lub ostre traktowanie manetki przez 75 minut, jak określa to producent. I o to chodzi, oglądasz reklamowy film i pragniesz brutalnie targać to po lesie. To że ma przyczepkę, którą łatwo odczepić, to nawet miło, ale nikt nie uwierzy, że można tym wozić jakieś towary, skoro bez odpowiedniej homologacji nie będzie można się tym poruszać po publicznej drodze.

Jeśli urzekła cię ta konstrukcja, to lepiej pospiesz się i wysupłaj 4 995 dolarów na wersję Adventure (to ta z przyczepką) lub choć 3 998 na najtańszą standardową. To okazja, później sprzęt zacznie kosztować dwa razy więcej. A lasów już pewnie niedługo nie będzie, bo wszystkie spłoną lub się je wytnie, warto więc skorzystać. W anonimowym badaniu, większość wiewiórek wypowiedziała się, że woli jak się je rozjeżdża elektrycznym pojazdem, do spalinowych wyrażając lekką awersję. Ja również wolę w lesie spotkać takie czeskie letadło, niż kolejnego ryczącego na całe Karpaty quada.